16 października 2019

Od Nawłoci CD Howling Red'a

Szara spojrzała się na niego, mrużąc lekko ciemnozielone oczy. Jego nastawienie irytowało samicę, jednak nie dała po sobie tego poznać. Zapowiadała się ciężka batalia słowna, w której ona sama uczestniczyła.
- Chodź - rzuciła, obracając się i łapiąc kontakt wzrokowy z wilczurem - Zapewniam ci całkowitą neutralność i bezpieczeństwo, w momencie kiedy na moment wkroczymy na tereny Flumine. Obejdziemy teren mojego klanu, byś mógł poznać granice i przekazać je swym wojownikom.
- Mam nadzieję, iż będę mógł uczynić to samo - zerknął w stronę suki z pewnością w głosie, po chwili zastanowienia dodał jednak lekko zaskoczony  - "Twojego" klanu? Myślałem, że jesteś zastępcą lidera.
Przez chwilę samica nie wiedziała jak wybrnąć z tej sytuacji, by nie pogrążyć sytuacji swojego klanu - ukryła jednak chwilę zastanowienia ziewnięciem. Mówiąc o fatalnym samopoczuciu swego lidera, ukazałaby słabość, którą Industria mogłaby wykorzystać. Praktycznie rzecz ujmując, przywódcy nie mieli. Zawyła głucho w myślach i postawiła wszystko na jedną kartę.
- To źle myślałeś - wręcz warknęła, nie ukazując jednak rzędu zębów - Jestem zastępcą, owszem, ale zostały mi przekazane wszystkie uprawnienia by sprawować władzę i podejmować właściwe decyzje. Lider nie czuje się najlepiej i nie ma siły, by cokolwiek wziąć do pyska. Mam nadzieję, że mówiąc ci takie informacje, nie ryzykuję, że nas zaatakujecie. Uwierz, jesteśmy w stanie odeprzeć ewentualny atak z miażdżącym rezultatem. Nie mielibyście szans.
Każde słowo ostatniej części wypowiadała z agresywnym akcentem, mimo to, starała dobrze dobrać charakter wypowiedzi. Uważała, że w tej sprawie nie będzie się przymilać - obrona klanu i tak zwany pokaz sił musiał być na pewnym poziomie. Nie widziała reakcji przywódcy Industrii, gdyż ten szedł za nią bacznie się rozglądając i nie ukazując żadnych emocji.
- Nie neguję twoich uprawnień - powiedział po chwili, w pewnym momencie mocniej szurając łapami o podłoże.
Nawłoć nie do końca była przekonana o szczerości tych słów, jednak kiwnęła krótko łbem na znak akceptacji. Nie uznawałaby odmowy i w momencie, kiedy pies by taką zasygnalizował, natychmiast by zerwała jakiekolwiek przyjazne stosunki. Zależało jej na dobru klanu, niekiedy pomijając nawet własną osobę i musiała o niego walczyć, nawet jeśli oznaczałoby to straty w pozycji wśród innych trzech klanów.
Do momentu dojścia do starych ruin, nie powiedzieli w swoją stronę ani jednego słowa, nie licząc kilku krótkich uwag rzucanych na temat terenów. Były one jednak sztywne i formalne, nie zahaczały choćby trochę o formę jakiejkolwiek rozmowy.
W pewnym momencie dało się słyszeć głuchy odgłos pędzących w ich stronę psów. Nawłoć zatrzymała się gwałtownie i złapała oddech, gdy z terenów Flumine rzuciły się w jej stronę dwa psy. Nie miała bladego pojęcia co oni czynią, gdyż zakazała komukolwiek przeszkadzać w momencie rozmów z Howling Red'em. Rozpoznała w nich miedzianowłosą Rysę i Auruma - dwójkę z trzech psów wysłanych na patrol. Obróciwszy się w stronę lidera idącego nieco za nią, dojrzała go ze zjeżonym futrem i odsłoniętymi zębami w pełni gotowego do ataku. Mimowolnie coś w Szarej pękło. Czyżby naprawdę choć w jego łbie przeleciały myśli, że mogłaby kłamać? Na Gwiezdnych, nie odważyłaby się! Samiec nie baczył na jej słowa i nie wiązał z nimi żadnych mocniejszych postanowień. Wyraz jej pyska momentalnie zbladł a ona sama przyjęła bardziej stanowczy i pełen niechęci zamysł głosu.
- Nie powiedziałam ci czegoś na początku naszej wizyty? - powiedziała z nieukrywanym żalem i złością, od razu zostawiając samca samego sobie.
Dwójka posłańców zatrzymała się od nich na bezpieczną odległość a Nawłoć szybko pokonała dzielący ich dystans.
- O co chodzi? - zapytała, nawet się nie zastanawiając co im nakazała przed jej wyjściem - Coś ważnego?
Psy wymieniły ze sobą spojrzenia i w końcu Rysa niepewnie zawarła głos.
- Przez nasze tereny przeszła trójka psów, których zapachów nie rozpoznaliśmy. Goniliśmy ich przez pewien czas, jednak nie oddalaliśmy się nadto od naszych granic. Były to dwa mniejsze psy i jeden sporych rozmiarów. Był jasny a jego sierść dało się łatwo odróżnić na tle ciemnych rzędów drzew.
- Była nas tylko trójka, więc baliśmy się rzucić w pogoń na obce nam tereny. Urwaliśmy pościg kilkanaście susów za białym płotem  - dorzucił złoty pies, jednak jego próba przekonania zastępczyni lidera była niepotrzebna.
- Dobra decyzja - powiedziała i zdawkowo urwała, pogrążając się w krótkich przemyśleniach.
Jeśli ktoś ich chciał zaatakować, to pewnie zależałoby mu na odciągnięciu uwagi od obozu. Nie miała zamiaru odciągać swych wojowników do granic, ale także ich główna siedziba nie mogła pozostać bez gotowych walczyć wojowników. Byli słabo osłonięci, ale mieli mocny obóz w postaci pozostałości po Dwunogich. Westchnęła cicho i podniosła wzrok, kierując go w ślepia obu posłańców.
- Przekażcie, żeby wysłać kolejne patrole i umocnić linię zabezpieczeń przy obozie. Każdy zdolny wojownik do walki ma być czujny i gotowy do obrony swego klanu, jesteśmy na nieznanych nam terenach, ale jesteśmy silni. Na wszelki wypadek niech medyk zostanie w obozie a szczenięta i starsi niech trzymają się blisko schronienia - powiedziała powoli, upewniając się że każdy dobrze zrozumiał - Lider ma pozostać w swym legowisku, zrozumiano? Gdyby cokolwiek się działo, od razu mam zostać poinformowana.
- Zrozumieliśmy - odpowiedzieli zgranym chórkiem, wymieniając niepewne spojrzenia w stronę Nawłoci. Po chwili Aurum zebrał głos - Zadbamy, by wszyscy zostali poinformowani.
Gdy tylko zostawili Nawłoć samą z jej myślami, ta powróciła do Howling Red'a, rzucając mu ukradkowe spojrzenia pełne niechęci. Nie wiedziała, jak ma się zachować, mimo to trwała w neutralnym do bólu wyrazie pyska.
- To wszystko z mojej strony, jeśli chodzi o tereny. Jeśli masz ochotę, zgodnie z umową, możesz uczynić to samo - nawet bym nalegała, by nasze klany nie wchodziły sobie w drogę. Jednak w porównaniu do ciebie, obdarzam cię dozą ufności wchodząc na twe tereny - powiedziała a na dalszą cześć wypowiedzi jej tylne łapy zadrżały bezwiednie - Chciałam jeszcze poruszyć temat ewentualnego sojuszu między Industrią i Flumine, ale nie wiem, czy nie za wcześnie o tym pomyślałam. Nie mam jednak pojęcia, czego mogę się po tobie spodziewać, jeśli nie bierzesz moich słów na poważnie.
<Howl?>
[944 słowa: Nawłoć otrzymuje 9 Punktów Doświadczenia]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz