6 listopada 2020

Od Lekkiej Łapy CD Oszronionej Gwiazdy

Usiadłem i przypatrywałem się z ciekawością tzw. mrówkom, które pokazał mi Oszroniona Gwiazda. Jak to możliwe, że takie małe żyjątka, które pies byłby w stanie połknąć w całości są takie pożyteczne. Poczułem, jak mi burczy w brzuchu. Czy one się zdenerwują i przestaną nam pomagać, jeśli kilka ubędzie? W końcu, króliki nie wznoszą buntu, mimo że zabijamy ich pobratymców. A mnie ciekawi, jak smakuje mrówka. Zanurzyłem pysk w zbiorowisku i połknąłem jedną. Smakowała dziwnie. Dobrze, bądźmy szczerzy, była po prostu ohydna.
— Co tam masz? — spytał mój mentor, widząc, że robię coś na własną łapę.
— Nic — skłamałem, ale pod spojrzeniem przywódcy, poddałem się. — Zjadłem mrówkę. Była okropna w smaku. Gdybym głodował, nie zjadłbym tego ponownie.
Oszroniona Gwiazda patrzył na mnie z przerażeniem, a ja dopiero teraz zdałem sobie sprawę, że cały czas się drapię. Coś mnie strasznie swędzi, a ja próbuję to złagodzić, nie zdając sobie z tego nawet sprawy. Byłem zbyt zaintrygowany mrówkami, aby zwrócić na to uwagę. Oszroniona Gwiazdo... — zawahałem się, kładąc się na grzbiet. — Chyba jestem chory. Możemy iść do Trzmielego Lotu?
Zezłościłeś mrówki — stwierdził z bardzo dobrze skrywanym niepokojem mój mentor. — Najpierw zjadłeś ich pobratymca, a potem usiadłeś na ich kopcu.
Przywódca Industrii bardzo dobrze umiał maskować strach. Większość psów uważa go za wiecznie pewnego siebie. Jednak, ten pies jest nie tylko moim przywódcą, ale i mentorem, oraz krewnym. Znam go jak mało kogo i potrafię rozpoznać, kiedy się boi. Właśnie dlatego sam się wystraszyłem.
Co to znaczy? — spytałem ostrożnie. — To tylko małe owady.
Oj, nie wiesz, co mogą zrobić — stwierdził Oszroniona Gwiazda. — Owszem, są małe, ale są również liczne. A to bardzo źle dla nas wróży. Powinniśmy jak najszybciej wracać, nim się... wściekną.
Mrówki właśnie nas otoczyły. Zbiły się w ogromną gromadę i zmusiły do wycofania się pod drzewo. Byłem pewny, że jeszcze przed chwilą było tu mniej tych stworzeń. Może zwołali przyjaciół, rodziny, przyjaciół rodziny, aby pomścić martwego brata. Poczułem niepokój. Dopiero teraz naprawdę uwierzyłem, że nie powinienem był zadzierać z mrówkami. Z ich postawy biła nienawiść. Spojrzałem pytająco na mojego mentora.
— Przepraszam — szepnąłem. — Co teraz? Boję się.
Oszroniona Gwiazda spojrzał do tyłu i popchnął mnie nosem. Spojrzałem w stronę, w którą wskazywał mój mentor i zobaczyłem, że drzewo ma gałęzie dość nisko, aby mógł się na nie wspiąć pies. Ja wskoczyłem na najniższą gałąź, gdyż wciąż niezaleczona łapa uniemożliwiała mi wyższe skoki, a Oszroniona Gwiazda wskoczył wyżej.
— Odejdźcie — zwróciłem się ostrożnie do mrówek. Nie skrzywdzimy was już. Przepraszam, za waszego przyjaciela, ale nie wiedziałem, że przyjmiecie jego śmierć tak bardzo do siebie. Powinniście wziąć przykład z królików. Zabijamy je codziennie, a one pozostają obojętne.
Mrówek chyba to nie przekonało. Zamiast tego, jeszcze bardziej się zbliżyły, a przed szereg wyszła największa, czarna mrówka. Spojrzała prosto na mnie, a ja aż czułem bijącą od niej nienawiść. Zerknąłem na Oszronioną Gwiazdę z niepewnością. Właśnie sprowokowałem całe stado mrówek do ataku. Dlaczego musiał być taki głupi i zjeść tego robala. Gdyby chociaż był smaczny. A przecież nie możemy zostać po wieczność na drzewie... Nieprzyjazne istoty wspinają się właśnie po pniu. Ostrożnie wskoczyłem na wyższą gałąź, nie wiedząc, co innego mogę zrobić. Oszroniona Gwiazda skoczył na moją gałąź i schylił się, aby zrzucić łapą z kory kilka mrówek, ale kilka owadów weszło mu po łapie. Przywódca próbował je strząsnąć, ale stracił przy okazji równowagę i spadł z drzewa. Mrówki od razu skorzystały z okazji i skoczyły w jego kierunku. Musiałem bronić mojego przywódcy, mentora, i krewnego, więc również zeskoczyłem z drzewa. Zaczęliśmy razem walczyć z mrówkami.
— Pożyteczne zwierzątka, prawda? — mruknąłem z niechęcią do Oszronionej Gwiazdy.
— Są pożyteczne — warknął Oszroniona Gwiazda, zabijając kilka mrówek. — Dopóki się ich nie sprowokuje.
— Przyznaję się do winy — westchnąłem, gryząc kolejną mrówkę. — Fuj, co za okropny smak.
<Oszroniona Gwiazdo?>
[612 słów: Lekka Łapa otrzymuje 6 Punktów Doświadczenia]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz