8 grudnia 2020

Od Brązowej Blizny CD Wilczego Cienia

Brązowa Blizna prawie się udławił ostatnim kęsem swojej myszy, którą jeszcze jadł. Kompletnie się nie spodziewał, że pies do niego podejdzie i będzie chciał iść z nim na ten spacer. Dla niego to raczej będzie bieganie. Jak z nim wracał do obozu, to go potem tak bolały łapy od tego chodzenia z nim, że szok. Jego tępo było naprawdę bardzo wolne. Nie dziwił się też, więc wstał. Wyprostował się, aby być w tym samym wzroście co Wilczy Cień i kiwnął do niego głową.
— Oczywiście — powiedział, dosyć zbyt poważnie jak na niego, przez co od razu się rozluźnił nieplanowanie i ruszył jednym wielkim susem do wyjścia z obozu. Jednak przy wyjściu przypomina sobie, że ten powolny pies nie będzie przecież chyba tak biegł jak on i się zatrzymuje odwracając do niego i pilnując go, czy przypadkiem nie zostawi go, oraz też czy idzie. Z tym psem nigdy nie było wiadomo, więc musiał mieć pewność. Gdy już ten wilk do niego dochodzi rusza znowu poza obóz biegnąc jak najszybciej umiał, jak on to kochał. Dzięki temu nawet nie było mu zimno! Rozgrzał się i co jakiś czas oglądał się za siebie sprawdzając czy on za nim nadąża. Gdy raz już go zgubił z widoku zatrzymał się i czekał chwilę aż Wilczy Cień za nim nadąży.
No i właśnie była ta sytuacja. Machał kilka razy łapami w miejscu czekając na niego. Ile można się wlec?! Gdy już w końcu on do niego dotarł… co nie dziwne dysząc, Brązowa Blizna zmierzył go wzrokiem.
— Nie sądziłem, że aż tak wolno biegasz — powiedział szczerze Brązowa Blizna, nie zastanawiając się czy to będzie wredne, czy nie. Po prostu powiedział swoje myśli na głos. Widząc jednak jego obojętną minę zaczął ich powoli żałować. Poruszył lekko ogonem oczekując od niego werdyktu, czy go rozszarpie, czy też nie. Pies jednak ku jego zdziwieniu tylko przewrócił oczami i przyspieszył. Ale że czemu nic nie powiedział? Biało-brązowy pies tak przez chwile stał jak głupi, po czym ruszył za Wilczym Cieniem wielkim susem, aby go dogonić. Już mu uciekł skubany. Po krótkiej chwili go dogonił i zwalnia, aby iść z nim krok w krok. No i oczywiście było ciężko. On tak nie potrafił, przez co pewnie znowu będą boleć łapy. Kiedy tak szli, no dla niego szli, bo dla Wilczego Cienia to nie wiedział czy to zwyczajne chodzenie czy nie, w milczeniu trochę się zrobiło nieciekawie. Brązowa Blizna rozglądał się dokoła, przecież Wilczy Cień nie zacznie rozmowy, więc czego mógł się spodziewać? 
— Jak się czujesz w klanie? — zaczął on dosyć niepewnie. Aby tak może trochę zacząć rozmowę, może będą mieli jakieś wspólne tematy? Chociaż i tak nie spodziewał się że tak się stanie. Wilczy Cień jest dosyć specyficzny, a przynajmniej w jego przekonaniu. Mało mówi, zazwyczaj spokojny i obojętny. Nic więcej o nim nie wiedział, a skąd miał wiedzieć? Tak jak było mówione, wilk mało mówi, więc mógł by mu opowiedzieć o sobie. A no tak, on by i tak mu o sobie nie opowiedział. Brązowa Blizna był totalnym przeciwieństwem. Zawsze energiczny, bierze się zawsze do roboty i miły. Tak on by siebie opisał! Oczywiście miał swoje wady, jak każdy. Ale on ich nie widział w sobie, a przynajmniej pokazywał swojego dobrego siebie. — Znaczy, jak nie chcesz, to nie mów oczywiście… — dodał po chwili nie chcąc na nim niczego wymuszać. Mógłby się obrazić czy coś takiego. A on tego nie chciał. Wydawał się ciekawy, tylko musi się przecież rozgadać. Jednak Wilczy Cień to Wilczy Cień. Nie da się go przekonać do gadania. Chyba. Ku jemu zaskoczeniu Wilczy Cień w końcu odpowiada.
— Da się przeżyć — powiedział tym swoim obojętnym tonem. Przez co Brązowa Blizna trochę się zdziwił. Po pierwsze, odpowiedział mu, a po drugie, powiedział dalej obojętnie, no ale chyba to nie powinno go dziwić. Wziął wdech. O co mógł go spytać, albo niech on go o coś spyta, nie będzie przecież cały czas go zabawiał. Trudno, nie miał pomysłu. Skoro Wilczy Cień woli być do niego obojętny, to nie powinien przecież go do niczego zmuszać, no chyba że nagle na niego naskoczy i go zaszantażuje. A no tak, pies był od niego o wiele silniejszy, więc ta opcja odpadała. Zasypać go śniegiem? Szybko się wydostanie przecież, cokolwiek on wymyśli to będzie źle. Życie bez konsekwencji… czyli to co jest nie możliwe. Spojrzał na niego jeszcze raz, może coś powie więcej? Po prostu może ma wolniejszy tok myślowy i musi pomyśleć? Nie wiadomo z nim.
<Wilczy Cieniu?>
[732 słowa: Brązowa Blizna otrzymuje 7 Punktów Doświadczenia]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz