Rozglądam się. Wszyscy z rodzeństwa są dziwni. Borsuczek to inny świat, Stokrotka jest zbyt podobna do mamy. A Sreberko jest zbyt podobna do mnie. I dziwna. Mogłaby być normalna, skoro jest moim klonem. I być taka fajna, jak ja. Jednak pewnie chce być tym głupim wojownikiem, kolejny powód, by jej nie lubić. W końcu co? Mam ją lubić, bo chce się uczyć o walce na oślep? Nie, Nie, nie. Leczenie innych jest lepsze. Ważniejsza funkcja, nie. Najważniejsza funkcja w klanie to jest! Jakby nie wyleczyli inne psy, to by zniknęły. Ta cała mama opowiadała, że jak pies jest bardzo poważnie chory to umiera, jak nikt go nie wyleczy. Nawet liderzy muszą prosić o pomoc medyków! Nie są tacy silni wtedy. I mają łączność ze zmarłymi, jednak … nie wierzę w to za mocno. No, bo jak? Patrzą na nas z nieba? Widzą jak śpię … robię poranną toaletę, fu! Obrzydliwi są! Podnoszę się i idę niepewnie do czarnej suczki. Czas pomęczyć rodzeństwo. Pokazać im, o ile lepszy jestem od nich!
— Słaba jesteś, bądź silnia! Wyglądasz jiek ja! Miusisz być takia jiak ja! — Uderzam ogonem o ziemię. Musi się mnie słuchać! W końcu jestem od CAŁEGO rodzeństwa fajniejszy! Suczka patrzy na mnie wkurzona trochę. Wiem, że powtarzam to często, jednak się mnie nie słuchają!
***
Dziś. Ten dzień, możemy wyjść na zewnątrz! Biała Tęcza mówiła, że mamy uważać i trzymać się blisko niej. Niech pokaże swój tyłek, muszę się dowiedzieć na czym polega medycyna. A ona pewnie nam zabroni tam iść, głupia jest.
— Rozumiecie? Macie być blisko mnie, nie oddalajcie się — mówi niezadowolona "mama". Powinna być szczęśliwa, że niedługo będziemy uczniami, jednak nie rozumiem jak to całe "rodzeństwo" ma nimi być? Bo jak? Oni to jakieś dziwne psy, takie ciapy? Przewracam oczami i idę za rodzeństwem. Mrużę oczy, jasno tutaj. Jaśniej na pewno. Rozglądam się, ciekawiej tutaj. Może będę normalne psy? Kałuża nie zapominaj po co tutaj jesteś! A może Lisek? Nie. Kałuża, lepiej brzmi. Jestem tutaj by dowiedzieć się czegoś o tych ziołach. A ta cała "mama" za mocno nas pilnuje! Przecież jestem już duży! I jestem lepszy od jakiegoś Borsuczka! On nawet porządnie chyba żyć nie umie.
— Ej cieszysz się, że wychodzimy? — szepczę do ucha siostry. Niech nie myśli, że ja chce wiedzieć czy coś. Po prostu jest najbliżej mnie, oprócz Borsuczka. Ale do niego nie zagadam, nie!
<Sreberko?>
[386 słów: Lisek otrzymuje 3 Punkty Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz