Myślałem, że ten spacer będzie spokojnym przejściem przez las, by napawać się zimowym krajobrazem. Jednak najwyraźniej Brązowa Blizna postanowił dowiedzieć się o mnie czegoś więcej, co mnie zdziwiło. Jednakże nie pozwalałem, by owa reakcja ukazała się na moim pysku. Obojętność była jednym z moich pierwszych ja, dlatego nie rozumiałem jego zirytowana. Widziałem, że wolał pobiec przed siebie, poczuć zimny wiatr w sierści jednak... Po co? Po co cieszyć się z nieidealnego życia. Westchnąłem, otrząsając się ze śniegu, który osiadł na moim futrze. Myślałem nad tym, o czym mógł myśleć. Że pewnie nie mam w sobie ani trochę entuzjazmu, że zachowuję się o wiele starzej, niż faktycznie powinienem się zachowywać. Jednak nie wiedział, że ja też bym chciał pobiec, w końcu się czymś zająć, rozbawić. Jednak nie mogłem. Przecież to byłaby tylko ulotna chwila, która szybko by zanikła w moich wspomnieniach bym znów o niej nie rozmyślał. Jednak... Czy Brązowa Blizna zdziwiłby się gdybym właśnie tak się zachował? Pomimo tego, że był starszy, swoim zachowaniem tego nie pokazywał — patrząc na nas dwóch, pies z zewnątrz powiedziałby, że to ja jestem tym starszym. Parsknąłem śmiechem, zwracając jego uwagę. Spojrzał na mnie ze zmarszczonymi brwiami, najpewniej nie rozumiejąc, co tak nagle mnie rozbawiło.
— Z czego się śmiejesz? — zapytał po chwili, podchodząc bliżej. Nie miałem nic przeciwko. Jednak zacząłem się czuć nieco nieswojo, gdy podszedł bliżej niż zazwyczaj.
— Nie uważasz, że zachowujesz się o wiele młodziej niż ja?
Zanim pies zdążył się zastanowić, mocnym uderzeniem łapy posłałem w jego stronę śnieg. Brązowa Blizna odsunął się, jednakże gdy tylko na mnie spojrzał, znów zobaczył moją obojętną minę. W duchu śmiałem się ze swojego zachowania lecz zanim zdążył się oburzyć, ruszyłem w dalszą drogę, krzycząc, żeby się pośpieszył. Towarzysz podróży od razu zrównał ze mną krok. Czułem, jak w moje kości zaczęła wchodzić nowa energia, spowodowana zimnem, które wręcz łagodziło mój stres. Mój krok stał się żywszy, łapy wyżej unosiły się nad ziemią. Zima zawsze była piękna, nieważne w którym roku. Mógłbym wpatrywać się w ośnieżony krajobraz godzinami i nadal byłoby mi mało. Przez swoje zamyślenie, nie zauważyłem, że Brązowa Blizna stanął w miejscu. Odwróciłem się w jego stronę, krzyżując z nim wzrok. Wpatrywał się we mnie.
— Co się stało?
<Brązowa Blizno?>
[364 słowa: Wilczy Cień otrzymuje 3 Punkty Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz