— Radzę sobie… Tak. Właśnie. Radzę sobie. Radzę sobie doskonale i jestem coraz lepsza, Migocząca Łapo! Jestem pewna, że w przyszłości będę naprawdę dobrą wojowniczką — odparłam, nie patrząc jednak na brata.
W zasadzie to nie radziłam sobie tak dobrze, jak radzić sobie chciałam. Byłam szybka. Byłam zwinna. Ale moja siła była… godna pożałowania. Obawiałam się, że ciężko mi będzie kiedykolwiek walczyć, o ile nie ulegnie to zmianie. Bo co z tego, że mogłam uciec, skoro tylko niehonorowi wojownicy zostawiają klan w potrzebie? Nigdy nie chciałam być niehonorową wojowniczką i nie miałam zamiaru takową zostać.
— To świetnie. Nigdy w to nie wątpiłem. — Uśmiechnął się ciepło.
Migocząca Łapa był nie tylko moim ulubionym bratem, ale i moim ulubionym rodzeństwem. Nie mówiłam tego co prawda na głos, żeby nikomu nie zrobiło się przykro, ale był taki… Najmilszy chyba. Zawsze mnie słuchał i rozumiał. Normalnie jak nikt! I nie zdarzało mu się na mnie krzyczeć, jak chociażby mamom. Poczułam się źle z tym że wymigałam się od powiedzenia prawdy.
— No, może nie do końca sobie radzę tak, jakbym chciała — przyznałam po chwili. — W dodatku cały czas myślę o Jazgocie. Chyba się na mnie obraził, bo w ogóle już nie przychodzi. — Zerknęłam wreszcie na brata, oczekując porady.
Migoczący zawsze wiedział, co powiedzieć. Wierzyłam, że teraz też będzie wiedział, bo jemu mówiłam najwięcej o Jazgocie. Powiedziałam, że jest z innego klanu i spotkałam go przypadkiem, kiedy pierwszy raz sama się wymknęłam. Opowiedziałam o naszej przygodzie, kiedy uciekaliśmy od Złych Dwunożnych i o tym, że już wiem, że mówi się na nich hycle. Mówiłam mu też, że jakiś duży, wilkowaty pies przygniatał mnie do ziemi i nie chciał puścić, ale mniejszy pies kazał mu nas zostawić w spokoju. I że mama mnie przyłapała. Wiedział o tym, bo była na mnie strasznie zła i mówiła rodzeństwu, że tak nie wolno. Ale i tak wymknęłam się następnego dnia i po tym, jak przypadkiem powiedziałam na głos, że Jazgot był przy mnie, kiedy znalazłam ciało Płomiennego Zachodu, powiedziałam o tym też Migoczącemu. Bo czemu miałam mu nie mówić? Jemu ufałam najbardziej z rodzeństwa.
<Migocząca Łapo? Nie chciałam, żebyś dłużej czekał ;v>
[342 słowa: Nieuchwytna Łapa otrzymuje 3 Punkty Doświadczenia i 1 Punkt Treningu]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz