Oszroniony Pysk, czekała i czekała.
— Coś długo nie wraca, może coś się mu stało... — pomyślała i kiedy postanowiła się ruszyć i iść zobaczyć czemu nie wraca, ujrzała go na horyzoncie, całego zziajanego i z królikiem w pysku. Położył to przed nią.
— Proszę, tak jak obiecałem, przyniosłem ci coś, tylko troszkę się zmęczyłem. — Położył się i odpoczywał. Oszronionemu Pyskowi zrobiło się mega głupio, to wojownicy powinni pomagać starszym, a nie starsi wojownikom. Oszroniony Pysk wzięła się za zjadanie królika, którego jej przyniósł. Zjadła go i oblizała się, pomyślała, jak teraz zejdą, przecież on to się umie wdrapać na górę i z powrotem wejść na półkę, ale jak ona? Jak ma to zrobić z niesprawną jedną łapą? A może da radę, przecież tylko boli, ruszać może, chyba.
— Odsuń się, spróbuję się wdrapać na górę! — Podniosła się z ziemi i spróbowała poruszyć ranną łapą, nie idzie nią ruszyć, na Gwiezdnych! Mimo to postanowiła spróbować wejść, najpierw jedną przednią, potem drugą i tylną i... kurtkę niełatwo na trzech łapach się wspinać. Zaczęła się ześlizgiwać z powrotem na półkę, ale Mroźna Burza, złapał ją i pomógł jej wejść. Kiedy już byli, oboje padli na pyski zmęczeni.
— Dz... dzięki — wydyszała i coś zakręciło ja w nosie i... psik, kichnęła.
<Mroźna Burzo?>
[203 słowa: Oszroniony Pysk otrzymuje 2 Punkty Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz