8 lutego 2021

Od Białej Gwiazdy CD Stokrotkowej Łapy

Biała Gwiazda przeciągnęła się na legowisku, próbując odpędzić senność. Nie wyspała się. Nic nowego, nie wysypiała się od śmierci Ciemnego. Tego dnia jednak musiała być skupiona — obiecała Stokrotkowej Łapie, że nareszcie zajmą się porządnie jej treningiem. 
Żałowała, że została mentorką swojej córki. Myślała, że podoła, lecz już obowiązki zastępczyni ją przytłaczały, przez co Stokrotka została przez nią zaniedbana, nie wspominając już nawet o tym, jak wiele pracy miała teraz, jako liderka. 
Nie mogła jednak pozwolić na to, by taki stan rzeczy trwał dalej. Musiała wziąć się do pracy, pokazać wszystkim naokoło, że liderka może dobrze zająć się swoim uczniem. Pamiętała, co działo się z Wojowniczą Łapą — teraz, jak słyszała, Wojowniczym Mrozem — gdy jego mentorka została liderką. Szukał pomocy gdzie popadnie, nie raz pakując się przy tym w kłopoty. Nie mogła dopuścić, by przez coś takiego przechodzić musiała Stokrotka.
— Witaj, Biała Gwiazdo — usłyszała gdzieś nad sobą.
To sztywne powitanie zabolało ją bardziej niż powinno. Czy był to efekt tego, że przez Lisią Łapę niedawno dowiedziała się, kim był ich ojciec? A może po prostu zaczynała nią gardzić, za całokształt, tak jak wcześniej już wspomniany Lisek?
Nie. Nie mogła popadać w paranoję. Była przecież Białą Gwiazdą, takie nosiła imię. Teraz, gdy miały wyruszyć na trening, była dla suczki o śnieżnobiałej sierści nie matką, mamą czy mamusią, a mentorką. Do mentora zwracało się po imieniu. 
— Witaj, Stokrotkowa Łapo — odpowiedziała, wstając, gdy zdołała już uspokoić szalejące myśli. — Cieszę się, że jesteś już w pełnej gotowości. — Uśmiechnęła się delikatnie. — Chodźmy, mamy trening do przeprowadzenia.
— Czym się dziś zajmiemy? — zagadnęła jej uczennica, gdy znalazły się już poza murami ruin.
— Przysłużymy się klanowi, Stokrotko. Potrzebujemy ziół, by leczyć chore psy. Chcę, byśmy wybrały się na ich poszukiwanie. 
— Poszukiwanie ziół? To nudne — jęknęła córka liderki.
— Nudne? W żadnym wypadku. To jak polowanie, tyle tylko, że cel jest nieruchomy. Musisz znaleźć zioła, a to nie zawsze jest takie łatwe. Możliwe, że będziesz się musiała również wykazać szybkością, siłą czy zręcznością. 
— Niby jak? — prychnęła uczennica.
— Jeśli między tobą a ziołami będzie coś, co może odciąć ci drogę już za chwilę, będziesz musiała po nie pobiec. Jeśli trzeba będzie coś przesunąć czy rozbić, przyda się siła. A może do ziół trzeba będzie zwinnie doskoczyć?
— A może będą mi rosły pod nosem? — wymamrotała Stokrotka pod nosem, a jej matka ledwo co powstrzymała się przed zganieniem ją za pyskowanie.
— Zobaczymy. A teraz chodźmy, musimy najpierw do nich dojść. — Już miała wyruszyć, kiedy wpadła na pewien pomysł. — Albo nie. Ty pójdziesz przodem. 
— Gdzie?
— Gdziekolwiek, gdzie twoim zdaniem mogą być zioła. Jest Pora Nowych Liści, powinno ich być pełno, wystarczy tylko wiedzieć, gdzie szukać.
<Stokrotkowa?>
[455 słów: Biała Gwiazda otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia, a Stokrotkowa Łapa 2 Punkty Treningu]
(wszystkie punkty za to opowiadanie i wcześniejsze wpisane) no do chuja poprawiam ten dopisek już czwarty raz żeby był gramatycznie i nadal mi nie wychodzi, biała gwiazda nie ma zaległości z punktami i poggers

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz