Biała
Gwiazda przeciągnęła się na legowisku, próbując odpędzić senność. Nie
wyspała się. Nic nowego, nie wysypiała się od śmierci Ciemnego. Tego
dnia jednak musiała być skupiona — obiecała Stokrotkowej Łapie, że
nareszcie zajmą się porządnie jej treningiem.
Żałowała,
że została mentorką swojej córki. Myślała, że podoła, lecz już
obowiązki zastępczyni ją przytłaczały, przez co Stokrotka została przez
nią zaniedbana, nie wspominając już nawet o tym, jak wiele pracy miała
teraz, jako liderka.
Nie
mogła jednak pozwolić na to, by taki stan rzeczy trwał dalej. Musiała
wziąć się do pracy, pokazać wszystkim naokoło, że liderka może dobrze
zająć się swoim uczniem. Pamiętała, co działo się z Wojowniczą Łapą —
teraz, jak słyszała, Wojowniczym Mrozem — gdy jego mentorka została
liderką. Szukał pomocy gdzie popadnie, nie raz pakując się przy tym w
kłopoty. Nie mogła dopuścić, by przez coś takiego przechodzić musiała
Stokrotka.
— Witaj, Biała Gwiazdo — usłyszała gdzieś nad sobą.
To
sztywne powitanie zabolało ją bardziej niż powinno. Czy był to efekt
tego, że przez Lisią Łapę niedawno dowiedziała się, kim był ich ojciec? A
może po prostu zaczynała nią gardzić, za całokształt, tak jak wcześniej
już wspomniany Lisek?
Nie.
Nie mogła popadać w paranoję. Była przecież Białą Gwiazdą, takie nosiła
imię. Teraz, gdy miały wyruszyć na trening, była dla suczki o
śnieżnobiałej sierści nie matką, mamą czy mamusią, a mentorką. Do
mentora zwracało się po imieniu.
—
Witaj, Stokrotkowa Łapo — odpowiedziała, wstając, gdy zdołała już
uspokoić szalejące myśli. — Cieszę się, że jesteś już w pełnej
gotowości. — Uśmiechnęła się delikatnie. — Chodźmy, mamy trening do
przeprowadzenia.
— Czym się dziś zajmiemy? — zagadnęła jej uczennica, gdy znalazły się już poza murami ruin.
— Przysłużymy się klanowi, Stokrotko. Potrzebujemy ziół, by leczyć chore psy. Chcę, byśmy wybrały się na ich poszukiwanie.
— Poszukiwanie ziół? To nudne — jęknęła córka liderki.
—
Nudne? W żadnym wypadku. To jak polowanie, tyle tylko, że cel jest
nieruchomy. Musisz znaleźć zioła, a to nie zawsze jest takie łatwe.
Możliwe, że będziesz się musiała również wykazać szybkością, siłą czy
zręcznością.
— Niby jak? — prychnęła uczennica.
—
Jeśli między tobą a ziołami będzie coś, co może odciąć ci drogę już za
chwilę, będziesz musiała po nie pobiec. Jeśli trzeba będzie coś
przesunąć czy rozbić, przyda się siła. A może do ziół trzeba będzie
zwinnie doskoczyć?
—
A może będą mi rosły pod nosem? — wymamrotała Stokrotka pod nosem, a
jej matka ledwo co powstrzymała się przed zganieniem ją za pyskowanie.
—
Zobaczymy. A teraz chodźmy, musimy najpierw do nich dojść. — Już miała
wyruszyć, kiedy wpadła na pewien pomysł. — Albo nie. Ty pójdziesz
przodem.
— Gdzie?
—
Gdziekolwiek, gdzie twoim zdaniem mogą być zioła. Jest Pora Nowych
Liści, powinno ich być pełno, wystarczy tylko wiedzieć, gdzie szukać.
<Stokrotkowa?>
[455 słów: Biała Gwiazda otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia, a Stokrotkowa Łapa 2 Punkty Treningu]
(wszystkie punkty za to opowiadanie i wcześniejsze wpisane) no do chuja poprawiam ten dopisek już czwarty raz żeby był gramatycznie i nadal mi nie wychodzi, biała gwiazda nie ma zaległości z punktami i poggers
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz