Widząc, jak uczeń pędzi za mną z nieco rozkojarzoną miną, rozwinęłam pełną prędkość. Postanowiłam oddalić od siebie wszystkie przyziemne sprawy i na nowo uczynić swoje życie żartem, a moje łapy lekko muskały ziemię. Oczy skupione na zbliżającym się celu zabłyszczały krótko, aż nie nadszedł czas stanowczego hamowania; niespodziewanie obok mnie pojawiła się kula sierści, która co prawda niemalże stratowała mnie w tym pędzie, ale skończyła z pęczkiem ziół w pysku. Uśmiechnęłam się pod nosem, gdy do głowy wpadł mi kolejny wspaniałomyślny pomysł, jednak pożałowałam uczniaka. Migotek od pewnego czasu nie był stuprocentowym Migotkiem. Wyruszył ze mną poza obóz, jednak radość nie była szczera — kto jak kto, ale ja potrafiłam poznać się na tym za każdym razem. Chciałam jakoś zagaić rozmowę, jednak biłam się z myślami. Czy powinnam wtrącać się w nie swoje sprawy? Właściwie młody znał mnie jedynie z widzenia, kojarzył mnie jako wojowniczkę Ventusa, jednak nie mieliśmy okazji poszerzyć naszej relacji poza zwyczajowymi „wybierzesz się na patrol, mentor cię woła, ktoś zabiera cię na polowanie, pomóż starszym, zobacz co z chorymi”. Nieco martwił mnie obecny stan rzeczy, nie dość nam było choroby, to jeszcze uczeń. Szykowałam się do zadania pytania, które być może było zbytnim spoufaleniem się w stosunku do tej kupki sierści, jednak coś kazało mi to powiedzieć. Czyżby Gwiezdni coś szykowali?
— Migocząca Łapo, ja… Muszę o to zapytać. Nie będę ukrywać, że tego nie zauważyłam, a moim zdaniem każdy zasługuje na szczerość i wsparcie. Nie musisz mi nic mówić, możesz zbyć to milczeniem, ale jeśli coś się dzieje, możesz mi o tym powiedzieć i zostanie to pomiędzy nami. — Usiadłam obok niego z przyjaźnie nastawionymi uszami i machnęłam ogonem. — Może nie udzielę wykwintnej rady, która rozwiąże wszystkie twoje problemy, ale zawsze możemy to przedyskutować, co dwie głowy to nie jedna… Nie możesz się tak ciągle zamartwiać, bo niedługo, zamiast dostojnie wyglądać na ceremonii przyjęcia wojowniczego imienia, całkowicie wyłysiejesz…
Na mój pysk wszedł zachęcający uśmiech, spojrzałam uczniakowi prosto w oczy i dodałam:
— To jak?
<Migotku? :3>
[325 słów: Dmuchawcowy Lot otrzymuje 3 Punkty Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz