Iskierka zamerdała z radości ogonem. Idzie tylko chwilkę i już znajduje uczennicę z nietypową łatką na brzuchu, a w dodatku ta zaproponowała zabawę. Kropelkowa Łapa nie zaczekała na jej odpowiedź i od razu sama dalej mówiła. Suczka nie zwróciła na to uwagi, bo sama wiedziała jak niecierpliwa była gdy nie mogła się czegoś doczekać. Więc, zamiast odpowiadać że nie że nie chce się bawić (choć to nie byłaby prawda, bo aktualnie energia ją rozpierała) kiwnęła głową z podekscytowaniem.
— A w jaką zabawę się pobawimy? — zapytała, bo tak kwestia wydawała się jej jedną z aktualnie najważniejszych. Bez planu, w co się bawi, nie można w ogóle zacząć, a co za tym idzie — nici z zabawy. Po pytaniu, które wyfrunęło z jej pyszczka, usiadła na ziemi rozemocjonowana. Iskierka sama wybrałaby jakąś zabawę, ale w tym zakresie miała jeden kłopot — nie znała zbyt dużo zabaw. Jako że sama rodzeństwa nie posiadała, a w Industrii żadnych innych szczeniąt aktualnie nie było, zwykle gdy chciała się bawić, ganiała swój ogon albo łapała plamki światła wpadające przez lekko zakurzoną szybę magazynu. Jednak teraz te zabawy wydały jej się nudne a w pierwszym przypadku — nieodpowiednie. Wiedziała z własnego doświadczenia, że ogon da się ganiać, ale — po pierwsze była to zabawa na jednego psa a — po drugie czasami było dość nudne i niepraktyczne, bo prawie w ogóle nie da się go złapać. Marchewkowo-biały ogon małej latał jak szalony, a oczy małej błyszczały.
<Kropelkowa Łapo?>
[235 słów: Iskrząca Łapa otrzymuje 2 Punkty Doświadczenia i 1 Punkt Treningu]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz