Był złym przyjacielem. Wiedział to. Nie dość, że zostawił ją z ciałem (Zachodem, ciało miało imię), to potem nie pobiegł za nią na zgromadzeniu. Dopiero tamtej nocy przypomniał sobie, co się właściwie stało. Nie podobało mu się to.
Jego wspomnienia ze zgromadzenia powoli stawały się coraz jaśniejsze z czasem. Nie był pewien, czy niektóre rzeczy naprawdę się stały, czy jego głowa dopowiadała sobie jakieś fakty. Nieważne, co było prawdą, nie chciał pamiętać. Jeżeli tylko by mógł, zapomniałby o całym tym zgromadzeniu, o Ciemnej Gwieździe i krzyczących psach. Wiedział, że nie mógł.
Jeżeli dałoby się zapomnieć na zawołanie, Płomienny Zachód już dawno wyskoczyłby z jego głowy.
Był jednak niemal pewien, że Nieuchwytka naprawdę płakała, a on nawet na nią nie spojrzał. Na tym etapie, musiała go już nienawidzić. Powinien to naprawić. Lubił ją w końcu. Nie chciał, żeby była na niego wkurzona jeszcze bardziej. Z drugiej strony, musiałby wtedy pójść na tereny Ventusa. Nic nie zrobili na zgromadzeniu, ale mimo to czuł, jak żołądek mu się zaciska, gdy o tym myślał. Musiałby pójść do miejsca, gdzie leżał Płomienny Zachód.
Na pewno sprzątnęli już całą krew. Przecież nikt by nie zostawił krwi w swoim domu. Mimo wszystko nie potrafił już sobie wyobrazić tego miejsca, bez plam i ciała leżącego na ziemi, które patrzy się na nich tymi wielkimi oczami.
Zastanawiał się, jaka jest szansa, żeby spotkać ją na granicy. Pewnie niewielka. Mimo to nie chciał nawet jednej łapy postawić za torami. Poszedł tam dwa razy, gdy nie miał tego dnia treningu z Kasztanem. Może poszedłby i więcej, ale zaczęła się ona. Epidemia.
Po wielu nieudolnych próbach zdobycia roślin, które zakończyły się obiciami i stłuczeniami, Kasztan zaczął pilnować go lepiej. Plusem było to, że spędzali razem nawet więcej czasu. Minusem, że Kasztan jeszcze szybciej mógł się na niego zdenerwować. Jeszcze mu się nie zdarzyło, ale Jazgot trochę tego oczekiwał.
Epidemia była straszna już wcześniej, ale potem potwierdzono, że Kurka jest chora. Jazgot nie był z nią specjalnie blisko i zawsze uważał, że było z nią coś nie tak, ale nie chciał, żeby chorowała. Potem Ikra zaczęła kichać i kaszleć. Lubił ją, mało mówiła, nigdy nie warczała na niego. A potem dowiedział się o Mleczu.
Mlecz nie mógł chorować. Był jego przyjacielem. Jazgot nie wybaczyłby sobie, gdyby coś poważnego mu się stało. Zaczął się zastanawiać, czy Nieuchwytka też była zarażona. To głupie, to niemożliwe, żeby jego jedyni przyjaciele jednocześnie się rozchorowali. Nic jej nie było. Nie mogło być.
Kasztan powiedział, że szukanie ziół można wziąć za część treningu. Ucieszył się z tego powodu. Nie lubił omijać treningów. Musiał w końcu zostać porządnym wojownikiem, jeśli miał w jakikolwiek sposób pomóc swojemu klanowi.
Kasztan zabrał go na śmietnisko. Jazgot spróbował wspiąć się na górę dziwnych mebli, których nie mieli u nich w blokowisku, żeby lepiej się wszystkiemu przyjrzeć. Kasztan, oprócz powtarzania pięćdziesiąt razy słowa uważaj, niezbyt mógł mu pomóc. Był za ciężki i jak tylko spróbował wejść, wszystko zaczęło się trząść. Przynajmniej mógł powiedzieć, że ćwiczy swoją zmienność. Nadal nie był w niej najlepszy, chyba jego ciało nie było przystosowane do nagłych skrętów i zakrętów. Tu by się przydała Nieuchwytka.
Może powinien przynieść jej zioło w ramach przeprosin? Nie, najpierw jego psami trzeba było się zająć. Może jak zbiorą dużo, bo na razie jego próby były bardzo nieudolne. Powoli zaczynał się poddawać.
Stojąc na górce plastiku i materiałów, krzyknął do mentora, że chyba coś rośnie tam na prawo. A może to tylko pleśń. Kasztan i tak poszedł w tamtym kierunku, a Jazgot zaczął powoli schodzić. W połowie swojej wędrówki spojrzał nieco w bok. Czyżby? Jeżeli oczy go nie myliły, pomiędzy ciężkimi, metalowymi płytami zdawało się coś rosnąć.
Mógł zawołać Kasztana, ale mógł też ryzykować, ponownie, swoje zdrowie. Wybrał to drugie i z całej siły zaczął pchać metal.
<Nieuchwytka?>
Jazgot odpycha metalową płytę i znajduje za nią kilka ziół. Bezgwiezdni otrzymują 5 ziół.
[621 słów: Jazgot otrzymuje 6 Punktów Doświadczenia i 3 Punkty Treningu]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz