28 lutego 2021

Od Słonecznego Pyska CD Małej Kropli

Słoneczko dalej była lekko przestraszona. Po całej ucieczce Dwunożnym denerwowała się, że mogą chcieć je dorwać i odzyskać swój posiłek. Rozglądała się nerwowo, gdy Mała Kropla kosztowała zdobyczy. W końcu, nadstawiając uszy, zbliżyła się do dziwnego, białego puchu. Przypominał trochę pajęczynę, a trochę puchate kulki dmuchawców. Powąchała jedzenie Dwunogów i polizała kawałek. Dziwaczny puch rozpłynął się natychmiast na języku suczki, a ta, zdziwiona, potrząsnęła łbem. Kropla pałaszowała już patyk w najlepsze, ale Słoneczny Pysk cały czas nie była przekonana. Spróbowała ponownie i choć zdobycz wydawała się smaczna, to suczka powstrzymała się przed jedzeniem.
— Wiesz, co to jest Kropelko? — zapytała swojej towarzyszki, mimo że domyślała się odpowiedzi. Czarna psina pokręciła łbem, ale nie przerwała posiłku.
— Może lepiej zabierzmy to do obozu… Może ktoś wie, co to jest, Podgrzybek czy ktokolwiek. Co ty na to?
— Jak chcesz — odparła Mała Kropla. Skończyła ogołacać patyczek z białego puchu i zaczęła zagarniać jedzenie do torby, którą Słoneczko porwała Dwunożnym. Suczki chwyciły także resztę zdobyczy i po zbadaniu, czy nikogo nie ma w pobliżu, skierowały łapy w stronę wyjścia z parku.
Zaczynało się wypogadzać, co oznaczało, że pewnie więcej Dwunożnych będzie na ulicach. Suczki szły w ciszy, z pełnymi pyskami. Słoneczko oczywiście cieszyła się, że może pomóc klanowi i przynieść zdobycz. Zwłaszcza że Pora Nagich Drzew szalała w najlepsze. Radowało ją również naturalnie, że Mała Kropla także coś przyniesie. Szepty o tym, jakoby była za mała, by być przydatna, bardzo ją smuciły. Wiedziała, że każdy w klanie jest potrzebny i nie może tak być. Cieszyła się też, bo w końcu był taki piękny dzień. Nie było dziś żadnych powodów, by być smutnym. Życie wydawało się malować wszystko w jasnych barwach, nic tylko się uśmiechać i cieszyć. Dlatego Słoneczko była taka szczęśliwa, w końcu wszystko wydawało się dziś takie piękne, prawie idealne. Tylko dlaczego te jasne barwy wydawały się razić w oczy, jak ten śnieg leżący wszędzie, na który spojrzy się po wpatrywaniu chwilę w słońce?
Suczki doszły do siedziby Wodnych i położyły zdobycze na niewielką jeszcze stertę jedzenia. Rozeszły się, każda do swoich legowisk, a piękny dzień rozpoczynał się w najlepsze.
<Koniec wątku, przepraszam, ale nie dam rady raczej prowadzić tak wielu /; >
[345 słów: Słoneczny Pysk otrzymuje 3 Punkty Doświadczenia]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz