Sosnowa Łapa szła za mentorem, wciąż usilnie myśląc nad problemami siostry. Dlaczego jej nic nie powiedziała? Dlaczego w jej snach pojawia się ta nazwa? Czyżby bała się jazgotu innych psów? Może boi się, że wtedy jej rodzeństwo uzna ją za słabą? Sosnowa Łapa nigdy by jej nie uznała za słabą! Następnym razem powie jej to. Może dzisiaj jak wrócą do legowiska? Wcześniej była zafascynowana szkoleniem i posiadaniem mentora. Mała zwracała uwagi na rodzeństwo. Powinno to się zmienić! Ciekawe gdzie jej mentor ją prowadził? — po raz pierwszy odkąd wyszła za nim, skupiła się na tym co ma przed łapami. Nagłe słowa mentora wyprowadziły ją z rozmyślań. Czyli idą zobaczyć granicę!
— Dobrze — oznajmiła. Teraz jej myśli zaprzątała siostra. Znowu wróciła do rozmyślań. Znowu zostały one przerwane, kiedy mentor odwrócił głowę i powiedział jej, że może mu wszystko powiedzieć. Kiwnęła głową. Jej mentor wcale nie był zły! Nie była jednak pewna czy może powiedzieć mu o sprawach rodzinnych. W końcu sama powinna ją rozwiązać. Sprawy rodzinne powinny zostać w rodzinie, prawda? Nie była pewna tych myśli, ale uważała, że ma choć częściową rację. Co by zrobiła jej siostra, gdyby się dowiedziała, że Sosnowa Łapa plecie o jej problemach na prawo i lewo? No, sama Sosnowa Łapa nie byłaby zadowolona. Może Wilczy Cień uznałby to za słabość jej rodziny? A jej rodzina nie była słaba! Jej dwie mamy były wspaniałe, jedna jest już przewodniczką! Nie może pokazać się ze złej strony! To jej obowiązek jako członka tak ważnej rodziny! Dzisiaj spróbuje porozmawiać z siostrą — nagle jej mentor się zatrzymał, a ona nie zauważywszy tego, wpadła wprost na jego tylne nogi i upadła na miękki śnieg. Oj! Szybko się pozbierała, przy okazji pozbywając się śniegu z grzbietu przez otrzepanie się. Baaardzo to było mądre, Sosnowa Łapo! — skarciła sama siebie w myślach. — Co teraz pomyśli o tobie twój mentor? Że jesteś niezdarna! A ona nie jest niezdarna! Tylko się zamyśliła.
— Przepraszam — oznajmiła i wyjrzała zza tylnych nóg mentora. Przed nimi rozciągała się wspaniała duża polana cała opatulona śniegiem! Idealna do pobiegania i potarzania się w śniegu! A gdyby tak… Stop! Sosnowa Łapo, nie jesteś już szczeniakiem! Jesteś dobrze ułożoną psią damą, córką przywódczyni, przyszłą psią wojowniczką… nogi same ją poniosły na polankę. To było idealne miejsce na ćwiczenie biegu! Wtem zorientowała się, co właściwie robi. Szybko zatrzymała się i prawie wpadła pyszczkiem w śnieg. Szybko zawróciła i z podkulonym ogonem wróciła do mentora.
<Wilczy Cieniu?>
[397 słów: Sosnowa Łapa otrzymuje 3 Punkty Doświadczenia i 2 Punkty Treningu]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz