1 lutego 2021

Od Sroczej Łapy CD Szkarłatnego Bluszczu

Srocza Łapa spojrzała na mentora, starała się wyglądać na opanowaną i spokojną, jednak w środku, aż się gotowało od innych myśli i paniki. Np. „Czy wszystko pójdzie dobrze?”, „A jeśli coś mu zrobię?”, „Czy to go poważnie zraniło?”. Z zamysłu wyrwał ją głos mentora.
— Srocza Łapo? — zapytał, patrząc na nią. Spojrzała na niego pytająco.
— Nie ma co się denerwować, będę ci podpowiadał — powiedział uspokajająco. 
*Epidemia wiem leniwa jestem*
Srocza na tej lekcji dowiedziała się właściwości i nazw kolejnych ziół i zaczęła sobie już w głowie robić kategorie na podstawie tego gdzie występują i na co pomagają. Miała jeszcze parę godzin leniwego popołudnia, zanim uda się spać. Postanowiła jakoś korzystnie spożytkować i wtedy przypomniała sobie o panującej w obozie epidemii. Młoda szybko przywołała z pamięci wygląd roślinki, która by pomogła wyzdrowieć tym, którzy posiadają już pierwsze stadium choroby. Kluczyła po terenach, aż wyczuła ten zapach. Jednak roślinka rosła sobie za dwunożnymi, a oni nie wyglądali na takich, którzy mieliby zaraz odejść. Plan był taki: przelecieć im między nogami, jednego dziabnąć w łydkę, a potem chwycić roślinkę i uciekać, gdzie pieprz rośnie. Skradała się pomału pod krzakami, by podejść jak najbliżej, szła i czołgała się na przemian, by w końcu wypaść spod krzaka i puścić się szaleńczym galopem po roślinkę.
<Szkarłatny Bluszczu? Lan ja cię jeszcze raz przepraszam>
[204 słowa: Srocza Łapa otrzymuje 2 Punkty Doświadczenia i 2 Punkty Treningu]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz