28 marca 2021

Od Borsuczej Łapy CD Płomiennego Krzewu

Już wiele razy zwracał uwagę na nietypowy ogon mentora. Dlaczego tak wyglądał? Może go bolał… Jeśli tak, czemu Płomienny Krzew nie odwiedził medyka? Borsucza Łapa dobrze wiedział, jak przerażający są Ciemny Kieł i jej młodociany adept, ale ból to ból — lepiej dać sobie pomóc, niż się męczyć.
— Jeśli boli cię ogon, Płomienny Krzewie, Ciemny Kieł na pewno ci pomo-
— Cicho. Mamy trening do zrobienia.
Zamilkł posłusznie i wpatrzył się w swoje biało-czarne łapy. Od czasu swojego mianowania niewiele zdołał się nauczyć, ale jedną rzecz zapamiętał bezbłędnie — jeśli mentor mówił, żeby zamknąć jadaczkę, trzeba było to zrobić najszybciej jak to możliwe. Z tego powodu wszystkie swoje myśli przekierował na trening polowania. Przez poprzednie próby przynoszenie zwierzyny kojarzyło mu się jedynie ze stresem, lecz czy miał inne wyjście, niż próbować dalej? Borsucza Łapo, dasz radę! Zostaniesz najlepszym z wojowników, ale żeby to zrobić, musisz nauczyć się polować. Nie ma wojowników, którzy nie polują, rzucił do siebie w myślach i spróbował zakraść się do ptaka.
Jak zwykle musiał sobie radzić bez żadnych wskazówek od Płomiennego Krzewu. Z oczu psa biło znudzenie, jakby mentor czekał tylko, aż dzieciak liderki w końcu capnie jednego z wróbli i da mu święty spokój.
Nabrał powietrza w nozdrza i pozwolił zapachom rozgościć się w umyśle. Trawa, liście, Płomienny Krzew...
Przykucnął, uważnie przyjmując pozycję do skradania i udał się wprost do stada ptaków. Wbił wzrok w jednego z gromadki i dał poprowadzić się instynktowi, jednak gdy był już blisko, ofiara rozejrzała się zaniepokojona. Borsucza Łapa zatrzymał się na chwilę, przypominając sobie krzyk mentora przy swojej poprzedniej porażce.
Z zastoju wybudziło go furkotanie ptasich skrzydeł w powietrzu. Spróbował skoczyć do jednego z ptaków, ale było już za późno. W pysku Borsuczej Łapy zostało tylko jedno pióro, klejące się do języka i nieprzyjemne. Ptak zaskrzeczał z irytacją i wykonał iście baletowy obrót, próbując chronić cenny kuper.
Uczniak zawstydzony podszedł do mentora, wciąż międląc w pysku nieszczęsne pióro.
— Ne udalo se.
— To próbuj dalej.
— Płomienny Ksewie. — Wypluł pióro, żeby móc przestać seplenić niczym ledwo półksiężycowe szczenię. — Chcę wiedzieć, jak polować…
— Nauczysz się sam. — Czarne pazury Borsuka wciąż były zagrzebane w ziemi. Uczeń nie zamierzał ruszyć się z miejsca. Płomienny Krzew westchnął. — Jedna rada, o więcej nie proś: musisz skoczyć, zanim ptak zdąży się wzbić. A teraz idź, zanim tego pożałuję.
Pokiwał głową i radośnie odbiegł w stronę grupy ptaków. Po jego pierwszym (i podkreślmy to raz jeszcze, ewidentnie nieudanym) ataku, brązowe gnojki przeniosły się nieco dalej, ale część z nich wciąż stała wśród traw, nieudolnie szukając robaków i ziaren w suchej ziemi. Jeden z ptaków od razu stał się jego celem. Wydawał się dość niezdarny, gdy grzebał w opadłych liściach i skrzeczał piskliwie.
Tym razem wszystkie ruchy Borsuka były absolutnie przemyślane (choć wciąż koślawe, nie można było oczekiwać niczego innego). Łapy powoli skradały się przez zielone źdźbła, a żadna z ofiar nie zwracała na nie uwagi. Szybki skok zaprowadził Borsuczą Łapę tuż do jednego z wróbli. Ptak spróbował uciec, ale uczeń szybko zatopił w nim zęby.
— Udało się! Płomienny Krzewie, udało się! — wykrzyknął, skacząc radośnie po polanie wokół ptasiego ciałka. Borsuk był pewien, że teraz wszyscy będą z niego dumni. Upolował jedzenie i zrobił to wspaniale!
Mentor wywrócił oczami, a szczeniaka coś zakuło w sercu. Nie zasłużył na pochwałę..? Myślał, że poszło mu bardzo dobrze, ale widocznie się mylił. W końcu wojownik znał się na tym lepiej, niż on. Następnym razem musiał postarać się bardziej, żeby mu zaimponować.
Los nie pozwolił mu jednak długo się tym przejmować, od razu oferując kolejny powód do zmartwień. Łapy Borsuczka obłaziła właśnie cała gromada mrówek, widocznie zirytowana rozdeptaniem ich mrowiska. Histeryczny wrzask ucznia, słyszalny zapewne nawet przez członków Quintusa, przeszył powietrze, gdy ten rozpaczliwie próbował pozbyć się z siebie małych żyjątek.
<Płomienny Krzewie?>
[616 słów: Borsucza Łapa otrzymuje 6 Punktów Doświadczenia i 2 Punkty Treningu]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz