Obserwowała Srebrną Łapę z... dumą? Chyba tak. Jak inaczej nazwać uczucie, które ją rozpierało za każdym razem kiedy widziała swoją uczennicę z gołębiem, myszą czy innym stworzeniem w pysku. Aktualnie goniła za zającem. Niestety, w lesie nie miała zbyt wielkich szans. Wielkouchy schował się do norki pod drzewem. Jakby kpił ze Srebrnej Łapy, bo już go miała złapać. Uch, te zające.
— Jeszcze nigdy nie widziałam wojownika, który by dogonił zająca. I to w lesie. Poradziłaś sobie naprawdę dobrze — Jeziorny Kwiat pocieszała Srebrną Łapę, kiedy ta już podbiegła do niej. Naprawdę super rzecz, te treningi. Normalnie o tej porze leżałaby gdzieś w obozie i myślała o marności swojego życia. Nie miała wątpliwości, że czarna sunia była darem od Gwiezdnych.
— Będziemy jeszcze polować czy wracamy? — spytała uczennica.
— Jeszcze trochę możemy zostać — mruknęła Jeziorny Kwiat. Jej uwagę zwrócił jakiś ruch, szelest liści... Odwróciła się pełna najgorszych przeczuć. Nie zauważyła niczego, ale to nie znaczyło, że niczego nie było... Spośród liści wylazł ślimak. Tak, ślimak. Jednak szelest liści nie ustał. Tknięta przeczuciem spojrzała w górę — nad ich głowami zbierały się burzowe chmury. Poczuła pierwszą zimną kroplę na nosie.
— Chodź, schronimy się przed deszczem!
Jeziorny Kwiat nie oglądając się za siebie, pobiegła głębiej w las. Tu? Pomyliła drogę? Deszcz rozmoczył ścieżkę? Jednak nawet podczas deszczu nie wyrosłoby drzewo, którego nie pamiętała. Przez chwilę walczyła z paniką. Tak! Jest! Wbiegła między krzewy, pośród zwalonych kamieni błyszczały pordzewiałe okucia drzwi. Skąd drzwi w środku lasu? Jeziorny Kwiat znalazła starą chatkę leśnika.
Łapki obu suczek na starych deskach wywołały falę trzasków i jęków starego domku w lesie. Jeziorny Kwiat odetchnęła głęboko i usiadła pod starym stołem, w wielu miejscach przewierconym przez korniki. Upadła na podłogę z głuchym stęknięciem. Na jej szare futro upadł pył i kurz.
— Rozgość się. Musimy tu zostać, aż burza się nie skończy.
Czarna suczka spojrzała na nią z niemym pytaniem w oczach.
— Quintus pewnie nie wychodzi podczas deszczu. Nie bój się, nie czułam zapachu tych zdrajców w tym miejscu...
Kłamała jej w żywe oczy. Nie wspomniała jej o tym, jak kiedyś biegając po lesie natknęła się na smrodliwy ślad Quintusu. Doprowadził ją właśnie tu.
<Srebrna Łapo?>
[350 słów: Jeziorny Kwiat otrzymuje 3 Punkty Doświadczenia, Srebrna Łapa 2 Punkty Treningu]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz