Jakaś porąbana ta suczka. Kto normalny łapie za kij i nawala innych po głowie. To wstyd mając kły i pazury używać dodatkowych przedmiotów. Zacisnąłem kły, zebrałem się w sobie, bacznie patrząc, gdzie celuje. Rozwarłem szczęki, złapałem za patyk, ścisnąłem z całych sił, łamiąc go. Nie miałem serca, nie miałem litości. Skoczyłem na nią, złapałem zębami za kark i zacząłem szarpać. Głupia długa sierść suczki nieco mi utrudniała, ale w końcu poczułem krew w pysku, udało się przerwać skórę. Poczułem, jak ta menda gryzie mnie w łapę. Naprawdę chce dzisiaj zginąć. Podniosła mi ciśnienie, nikt nie będzie ze mną zadzierał. Puściłem jej kark, aby wbić się w jej bok. Suczka puściła moją łapę, przyszpiliłem ją do ziemi. Warczałem i obnażałem kły, te roślinki były moje nie jej. Spryciara wyślizgnęła mi się, zaczęła się, stawaliśmy na tylnych łapach, siłując się, gryząc, gdzie popadnie. Złapałem ją za ucho i rozerwałem je. To wprawiło moją przeciwniczkę w jeszcze większą furię. Gryźliśmy się zaciekle, krew tryskała, każde z nas po kilku minutach dyszało. Zobaczyłem, jak moja przeciwniczka znowu usiłuje złapać jakiś badyl, uprzedziłem ją, przegryzając badyl.
— Tak się nie bawimy — warknąłem.
Ponownie szczepiliśmy, się gryząc zaciekle, to była walka a nagrodą były zioła, Tenebris ich potrzebowało, nie mogłem przegrać. Musiałem dać z siebie wszystko, ani ona, ani ja nie opuścimy tego. Na naszych ciałach pojawiało się coraz to więcej małych ran. Udało mi się w końcu złapać ją na tyle wygodnie za kark, że ją podniosłem, rozpędziłem się i uderzyłem nią o drzewo kilkakrotnie. Kosztowało mnie to sporo wysiłku, w końcu puściłem ją. Suczka wstała na drżących łapach, wręczała i obnażała kły, nie miała dość, w takim razie również i ja nie zamierzałem zakończyć tego starcia.
— Za kogo ty się masz — warczała.
— Nie twoja sprawa damulko.
— Jak ty mnie nazwałeś, wiesz, z kim zaczynasz?
— Nie i nie muszę wiedzieć!
— Jestem przywódczynią tego klanu a ty intruzem.
— Nie obchodzi mnie, kim jesteś, stajesz mi na drodze do zdobycia lekarstwa, którego potrzebuje mój klan
— Mój niby nie — warknęła.
— Gówno mnie obchodzi twój klan, tak jak ciebie mój więc niech wygra lepszy — warknąłem.
Oboje ruszyliśmy, biegiem w swoją stronę rozwierając szczęki.
<Bryzowa Gwiazda?>
Dzięki przewadze w sile Krwawy Zew traci PZ w skali 86-99, zaś Bryzowa Gwiazda w skali 51-70. Bryzowa Gwiazda ma przewagę szybkości i może zdecydować się uciec. Krwawy Zew ma przewagę zręczności i — jeśli przeciwniczka nie ucieknie — wygra walkę.
[353 słowa: Krwawy Zew otrzymuje 3 Punkty Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz