Tego było już za wiele. Cudem udało mi się ujść z życiem. Walka z tym futrzakiem kosztowała mnie wiele wysiłku. Nie zakończy się to na jednorazowym starciu. Ten dupek jeszcze mnie popamięta i będzie błagał o litość. Los mnie nie oszczędzał, musiałem podczas starcia z nim coś złapać. Przez dwa tygodnie czułem, jak uchodzi ze mnie życie. Idiota, skończony pajac. Mimo braku sił i perspektyw moja przygoda skończyła się dobrze, gdyż zostałem wyleczony. Pomimo próby, jaką podjąłem, nie udało mi się dostać do tej głupiej szklarni. Zawisłem na tej głupiej klamce jak kretyn. Byłem wściekły na siebie i na cały świat. Chociaż nie zamierzałem tak po prostu odejść i odpuścić, bo co jeśli będę miał nawrót choroby. Nie znałem odpowiedzi na to pytanie, jakim sposobem zostałem zarażony, ale całą odpowiedzialność zrzuciłem na tego gnojka. Odszedłem od szklarni z nosem przykutym do ziemi. W głowie miałem setki przemyśleń. Postanowiłem zmienić strategię pora, aby wkraść się na terytorium innych klanów. Nie obchodzi mnie to, że tym sposobem zmniejszam szansę innych na przetrwanie. Najważniejszy byłem ja i moje potrzeby. Musiałem się zabezpieczyć na każdą ewentualność. Tutaj nie da się przewidzieć niczego, sytuacja drastycznie się zmienia z każdym dniem. Nie obchodzą mnie inni, mogą zdychać na moich oczach, to ich problem, że są słabi. Postanowiłem wedrzeć się na tereny Ventusu. Na tych polach musiało coś rosnąć. Musiałem zachować, chociaż odrobinę ostrożności, choć nie bałem się starcia. W końcu poczułem ostry zapach, przylgnąłem do ziemi, nie byłem sam. W zasięgu wzroku widziałem już roślinę, Ona była moja. Podniosłem wzrok i zobaczyłem, jak jakaś suczka pewnie kieruje swoje kroki w stronę zioła. Nie mogłem czekać, poderwałem się i ruszyłem biegiem. Zostałem dostrzeżony, Rzuciłem się na suczkę, aby ją odepchnąć od roślinki. Tak jak mówiłem kto pierwszy ten lepszy. Gdy ta tylko odzyskała równowagę, obnażyła kły. Wiedziała, że jestem intruzem i nie wyglądała jakby ot, tak chciała mi odpuścić.
— Dla twojego dobra, lepiej sobie odpuść — warknąłem, obnażając kły. Moje mięśnie się napięły, byłem gotowy ją przegonić, zrobić wszystko, aby wrócić z tym głupim ziółkiem do swojego klanu.
<Bryzowa Gwiazdo?>
[340 słów: Krwawy Zew otrzymuje 3 Punkty Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz