4 marca 2021

Od Srebrnej Łapy CD Jeziornego Kwiatu

Srebrna Łapa się uśmiechnęła do mentorki. Mogła się przecież spodziewać, że jej nie wyjdzie. Jednak chciała być przecież jak najlepszą wojowniczką, nieważne czy to w polowaniu, czy w czymś innym, na przykład właśnie walce. A pochwała od mentorki, było bardzo miłe. Co prawda, nie upolowała gołębia, jednak teraz wiedziała, że da radę, następnym razem. Przecież jej się uda w końcu. Będzie się uczyć. Będzie na pewno Jeziorny Kwiat z niej dumna. Tylko… trzeba się nauczyć. Będzie słuchała co mówi do niej, i wykonywać jej polecenia. A przynajmniej tak planowała, przecież też będzie posługiwać się swoim rozumem. Musi pokazać, że go ma, a nie robić tylko to — co jej każą inni. Będzie przecież wiedziała, co jest lepsze, a co nie. Uczennica postanowiła ponownie spróbować zapolować. Jednak teraz spłoszyła gołębie. Co było dosyć problematyczne. Jednak na pewno usiadły po prostu na innej dece, czy czymś takim. Rozejrzała się ponownie, biorąc wdech.
— Gołębi tu już nie ma… pies… wiewiórka! — powiedziała w końcu.
Spojrzała wyczekująco na Jeziorny Kwiat, czy się nie myli.
— Dokładnie — powiedziała spokojnie. Srebrna Łapa szybko się uczy, jak widać.
Teraz zadaniem Srebrnej Łapy, jak mogła się spodziewać, było upolowanie owej zdobyczy. Tylko musiała najpierw ją znaleźć. Poza tym, gdzie taka wiewiórka mogła sobie teraz siedzieć? Nie będzie przecież na drzewa wchodzić, nie jest jakimś kotem, ale wiewiórki przesiadują na drzewach. Dlatego musiała przez chwilę pomyśleć, jak ją złapać. Szybko po tym odsunęła od siebie te myśli, i ruszyła w stronę zapachu, trzymając nos blisko ziemi, oraz starając się iść jak najciszej. Byli tu dwunożni, przez co wiedziała, że musi być ostrożna. Czuła, że zaraz chyba ktoś wyjdzie, dlatego zatrzymywała się co chwilę, ale tak się nie stało, a przynajmniej podniosła pysk, gdy już dotarła do zapachu, i ujrzała przed sobą drzewo. Jej rozczarowanie na pysku, było tak duże, że naprawdę, jak się na nią patrzyło, aż się jej szkoda robiło. Tyle szła tylko po to, aby zobaczyć, że wiewiórka jest na drzewie? No pięknie. Po chwili, przy jej boku pojawiła się wilczyca… znaczy Jeziorny Kwiat, czyli jej mentorka. Która jest tylko podobna do wilka.
— Poszukajmy czegoś innego, dobrze sobie przecież radzisz — powiedziała Jeziorny Kwiat pociesznie. Co jej się udało, Srebrna Łapa uśmiechnęła się do swojej mentorki.
— Dziękuję! — powiedziała lekko zadowolona z siebie. Jeszcze nic nie złapała, a już dobrze sobie radziła. Progres.
Uczennica wraz z mentorką przeszła trochę dalej po zielonym labiryncie, a co chwilę właśnie brała wdech, aby zobaczyć czy tutaj nic nie będzie. Słyszała śmiechy dwunożnych, którzy bawili się w labiryncie. Oni też polują? Jakoś nieumiejętnie, bo wszystko płoszą. W końcu czarna suczka wyczuła jakiś zapach, a to był szczur, który gdzieś tutaj biegał. Srebrna Łapa nawet nie poinformowała o tym swojej mentorki, tylko od razu ruszyła w stronę zwierzyny skradając się. Już za tym zakrętem czuła zapach tej zwierzyny, i skoczyła na nią, zabijając od razu szczura. Wzięła go w pysk, i na horyzoncie przed sobą widziała młodych dwunożnych, którzy byli odwróceni do niej plecami. Coś między sobą rozmawiali. Co ją przestraszyło, i się cofnęła znowu do mentorki, ze szczurem w pysku. Rzuciła go przed nią, i dumnie wypięła pierś. Jej pierwsza zdobycz. Może być z niej dumna.
— Gratuluję! — powiedziała mentorka, widząc szczura. Czyli dobrze jej poszło!
— Dziękuję, Jeziorny Kwiecie — powiedziała Srebrna Łapa, zadowolona z siebie, już lubiła swoją mentorkę.
— Weź swoją zdobycz, i wracamy do obozu — powiedziała szara suczka i kiwnęła głową.
Uczennica wzięła swojego szczura w pysk, i ruszyła za Jeziornym Kwiatem w drogę powrotną do obozu. Pierwsze polowanie, i już zdobycz. Co prawda nie za pierwszym razem, ale udało jej się. Jest z siebie dumna. Więcej polowań — będzie więcej umiała z niego. A jak jej pójdzie z walką? Miała nadzieję, że tak samo jak z polowaniem. Pewnie nie będzie umiała wszystkiego od razu, jednak postanowiła pokazać z siebie to, co umie.
 
Następnego wschodu słońca Srebrna Łapa została obudzona właśnie przez swoją mentorkę, i spogląda na nią, jeszcze zaspana. Od razu bez słów przyszło jej do głowy, że pójdą na trening. Czyli to, co ona lubiła, więc szybko wstała, a prędzej to się zerwała i popatrzyła na nią.
— Już idziemy? — powiedziała energicznie, siadając na swoim posłaniu.
— Tak — powiedziała Jeziorny Kwiat, już chcąc wychodzić z legowiska uczniów, jednak Srebrna Łapa nie pozwoliła jej tak po prostu wyjść.
— A co dziś będziemy robić?
— Powiem Ci na miejscu — odparła.
A więc ruszyli poza obóz. Po chwili marszu zatrzymali się, a Srebrna Łapa już chciała odpowiedź, co będą robić, aby się trochę przygotować.
— A więc co będziemy robić? — zapytała szybko suczka.
<Jeziorny Kwiecie?>
[741 słów: Srebrna Łapa otrzymuje 7 Punktów Doświadczenia i 2 Punkty Treningu]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz