5 marca 2021

Od Wilczego Cienia CD Sosnowej Łapy

Polana była urokliwa, wręcz sama zapraszała do skorzystania z jej wielkiego terenu do treningu. Pamiętałem ją jeszcze z czasów mojego dzieciństwa. Było to miejsce, do którego uwielbiałem przychodzić z moją matką i wygrzewać się w słońcu. Teraz tego nienawidziłem. Westchnąłem, rozglądając się wokół. Cisza i spokój, żadnych biegających psów i rozpraszających zapachów.
Stanąłem na jej brzegu i wtedy moja uczennica pobiegła przed siebie. Nie miałem serca jej zatrzymywać. Widziałem jaką radość to u niej wywoływało. Dlatego też usiadłem powoli, dając jej nacieszyć się chwilą. Jej zachowanie wywołało na moim pysku uśmiech, była cudownym uczniem, szybko się uczyła, była odważna i nie kwestionowała tego, co mówię. Nie mogłem na nią narzekać, nie miałem na co.
Wróciła do mnie z podkulonymi ogonem, co nieco mnie zdziwiło. Czyżby myślała, że jej zachowanie nie było odpowiednie? Sam chętnie rzuciłbym się na śnieg i nie zrobiłem tego tylko przez to, że w końcu przy niej powinienem zachowywać się jak dorosły.
— Chodźmy dalej — mruknąłem rozbawiony. Sosnowa Łapa chyba zauważyła, że nie byłem zły i jej ogon zamerdał. No i jak tu jej nie lubić? 
 
Jakiś czas później
 
Musiałem iść do medyka, nie czułem się najlepiej, przez co kompletnie nie nadawałem się do robienia czegokolwiek. Moja wizyta u niego trwała dość długo, nieźle przy okazji na mnie nakrzyczał, że nie przyszedłem wcześniej. Czy to moja wina, że nie lubiłem do niego chodzić?
Po tylu treningach z nią powoli zauważałem, że nie miałem czego już jej uczyć. Co dwa treningi udawaliśmy się na polowanie, jednak zawsze zrywałem ją z samego rana, by nie musieć robić tego w słońcu. Suczka nic nie mówiła, nie komentowała, rozumiejąc mój wybór, za co byłem jej wdzięczny.
— Gdzie teraz idziemy? — spytała, krocząc obok mnie. Teraz była o wiele większa, niż gdy zaczynałem ją trenować. Byłem zadowolony z tego, że mogłem patrzeć, jak dorasta i pomagać jej w tym z całych swoich sił. Nigdy nie zamieniłbym swojego ucznia, ze względu na to, że Sosnowa Łapa wręcz idealnie dobrała się do mnie charakterem.
— Zobaczysz.
Było już ciemno, dlatego nie byłem zdziwiony tym, że zapytała już kilka razy o cel naszej podróży. W końcu smacznie spała, gdy nagle przyszedłem i obudziłem ją na tyle cicho by nie zbudzić pozostałych. Znaleźliśmy się na pagórku znajdującym się niedaleko polany, na której zaczęliśmy nasz pierwszy trening. Sosnowa Łapa usiadła obok mnie, wpatrując się w niego, na którym widać było wiele gwiazd. Uwielbiałem wpatrywać się w nocne niebo. Uspokajało mnie to i wracając, zawsze czułem, jakby część moich problemów wciągała noc. Uśmiechnąłem się sam do siebie.
<Sosnowa Łapo?>
[416 słów: Wilczy Cień otrzymuje 4 Punkty Doświadczenia, Sosnowa Łapa 2 Punkty Treningu]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz