Jaśnienie z lekkim niepokojem patrzył na Migoczące Światło. Nie, żeby się o niego martwił czy coś, ale... no tak po prostu.
— Ja też mam poszukać jakichś ziół? — spytał.
— Czy to nie to właśnie mówię? Tak! Szukamy ziół, wiesz, co to znaczy?
— Tak — mruknął Jaśnienie pod nosem. Zioła.
Od tego czasu upłynęło parę księżyców. Jaśnienie urósł, i nie był już Jaśnieniem. Został Jaśniejącą Łapą. Uczniem! Jego mentorem został Migoczące Światło. Jaśniejąca Łapa aż puchł z dumy. Jest uczniem! Nie jakimś tam szczeniakiem, prawdziwym uczniem! Najprawdziwszym!
— Pójdziemy na polowanie? — szczeknął Jaśniejąca Łapa prosto do ucha Migoczącego Światła. Pies sennie zamrugał oczami i spojrzał na niego ze zdziwieniem i wyrzutem w oczach.
— Spójrz, proszę za okno — powiedział Migoczące Światło.
— No patrzę — odpowiedział trochę zdziwiony Jaśniejąca Łapa.
— Spójrz za to okno i powiedz mi, co widzisz!
— No... słońce.
— I co to słońce robi?
— No... takie pomarańczowe jest.
— Nie pytałem się, jakiego koloru jest to słońce, tylko co robi! — szczeknął lekko już wnerwiony pies.
— No... wschodzi.
— A co to znaczy, że słońce wschodzi?
— No, że jest rano...
— A co normalne psy robią rano? Podkreślam, normalne.
— Idą ze swoimi uczniami na polowanie? — podsunął z nadzieją Jaśniejąca Łapa.
— Nie. Śpią.
Migoczące Światło odwrócił się od ucznia.
— Ale ty nie będziesz spał? — spróbował jeszcze Jaśniejąca Łapa.
Pies na posłaniu westchnął głęboko, po czym z powrotem odwrócił się pyskiem w stronę ucznia.
— Nie. Już mnie obudziłeś. Zadowolony? Idziemy na polowanie.
<Migoczące Światło?>
[231 słów: Jaśniejąca Łapa otrzymuje 2 Punkty Doświadczenia i 2 Punkty Treningu]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz