5 maja 2021

Od Cytrynowej Łapy CD Aronii

Och, to dobrze, dobrze, że umrę akurat dzisiaj. Zerknąłem szybko na Skalnego Potoka, leżąc przymiażdżony jego wielkimi łapami. Zaraz jednak spuściłem wzrok, odliczając sekundy do mojej śmierci. Wyobraziłem sobie, jak nad moim pochowanym ciałem rosną kwiatki, a jednak i one umierają — wszystko, co znam, także umiera. A życie toczy się dalej. Nikt o mnie nie pamięta, a moje ciało się rozkłada. Żołądek skręcił mi się ze strachu.
— Zostaw go, Skalny Potoku! — zawołała Aronia gdy biały pies nie zareagował. Widać było, że jest bliska paniki.
Duży senior niechętnie rozluźnił ucisk, mamrocząc jakieś przekleństwa. Próbowałem się wyczołgać spomiędzy jego łap, jednak nadal miałem za mało wolnego miejsca.
— A masz Betonowy… ee… STOJĄCY W MIEJSCU POTOKU!!! — Zza drzew wybiegła moja siostra, Sikorkowa Łapa i rzuciła się na Skalnego Potoka, gryząc go zawzięcie w bark. Ja jednak leżałem nieruchomo, jakby sparaliżowany, przyglądając się, jak uczennica kłuje wojownika swoimi malutkimi ząbkami, a ten stoi niewzruszony, łypiąc nad nią spod oka. Zaraz potem Skalny złapał rudą suczkę za kark i potrząsnął nią, by zaraz potem postawić ją na ziemi.
— Mówiłem Trującej i Wierzbowemu, by nie przekazywali swoich genów — mruknął tylko, widząc, że z obozowiska nadbiegają kolejne psy, śpieszące nam na pomoc. Dostrzegłem Drewnianego Pazura na czele, a za nim potykającą się o własne łapy Oszroniony Pysk.
Aronia zdążyła jeszcze posłać swojemu ojcu rozzłoszczone spojrzenie, zanim przybiegli do nas zziajani wojownicy.
— Sikorkowa Łapo, co tutaj się dzieje? — Mentorka rudej suczki żądała wyjaśnień. — Biegłaś jak burza!
— Skalny Potok, on… Cytrynowa Łapa i… — Sikorka zaczęła się tłumaczyć, jednak zaraz potem zrozumiała kolejne słowa Oszronionej. — Wow, Oszroniony Pysku… Naprawdę tak myślisz?! Biegłam jak burza?! Leciałam jak prawdziwa Sikorka? Ojejejejjejejejejejejej! — zawołała i śmiejąc się, zaczęła tańczyć w miejscu.
Zaśmiałem się razem z nią, jednak gdy tylko napotkałem zimne spojrzenie Aronii, zamknąłem pysk. Obejrzałem się powoli w kierunku, w jakim spoglądała dwukolorowa suczka. Skalny Potok stał koło dwóch wojowników i z obrzydzeniem na nas zerkając, cicho coś tłumaczył.
Zamarłem. Czy to możliwe, że na nas doniesie? Jeśli tak, to mogę się pożegnać z dobrymi relacjami u mojego mentora. Pewnie powie, że rzuciłem się na niego z zimną krwią, a w mojej taktyce wykorzystałem jadowitego pająka. 
<Aronio?>
[353 słowa: Cytrynowa Łapa otrzymuje 3 Punkty Doświadczenia i 1 Punkt Treningu]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz