Czy zabiłeś dziecko?...pytanie przewijało mi się w myślach jak taśma na kasecie. Natychmiast przed oczami miałem obraz porozrywanej na strzępy Szyszki, którą nabiłem na ostrą gałąź. Zadowolony ze swojego dzieła po mordzie zabrałem jej dwie łapy w pysku, żeby gdzieś zjeść w spokoju. Nie obchodziło mnie, że to pies, mój gatunek i to, że jestem kanibalem — wszystko, co się rusza, to jedzenie i bez znaczenia czy to sarna, ptak lub pies.
Chciałem powiedzieć, że to nie ja, no bo nie moja wina, że dwa rozwydrzone szczeniaki podeszły do mnie zbyt blisko i w dodatku jeden przeszkadzał podczas polowania. Nigdy w życiu nie spotkałem takiej gaduły, puściły mi nerwy i niestety taki ją spotkał los. Trzeba było je pilnować, a nie, że zaczepiają każdego i potem dzieją się niewyobrażalne dla większości rzeczy. Z drugiej strony Jasny stał się jedynym psem, z którym mogłem pogadać, o ile to można nazwać rozmowami, ale towarzyszył mi w niektórych wyprawach i…pomógł. Zwykle nie przyjmuję od nikogo żadnej pomocy, bo to czyni mnie słabym, że zdaje się na czyjąś pomocną łapę. W takich sytuacjach wolę od razu został rozszarpany albo spaść z klifu. Wracam myślami do tej sytuacji, gdy poprosiłem go o wyjęcie ostatniego kawałka szkła, chyba zmieniam się na lepsze.
— Nie zabiłem — odpowiedziałem.
— Jesteś pewien? — spytał dla pewności.
Skinąłem głową.
— W porządku — odetchnął chyba z ulgą i przymknął oczy.
Gdybym mu powiedział prawdę, to znienawidziłby mnie. Znów stałbym się dawnym sobą i jedyne co bym robił, to zabijał więcej i mocniej. Zmieniam się i teraz to się dla mnie liczy. Wiem, że z Jasnym dam radę, może i nawet oswoję się na tyle z dotykiem, że bez problemu będzie chciał usiąść obok mnie. To by było fajne…nawet ciekawe.
Walki się skończyły, to już pozostaje odległą przeszłością. Zbijanie się z cielskami psów na arenie również się skończyło. Tak się zamyśliłem, że zapomniałem o Jasnym, który wpatrywał się we mnie, jakby o coś zapytał i żądał odpowiedzi.
<Jasne Serce?>
[323 słowa: Płomienny Krzew otrzymuje 3 Punkty Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz