— Czy ona spaceruje po zamarzniętym jeziorze? — wyszeptał przerażony piesek, podążając wzrokiem za ciemną, majaczącą na horyzoncie kropką. Nieustanne powtarzanie w myślach: „Muszę znaleźć Piasek!” zmieniło się w: „Nic jej się nie może stać!”.
— Hmm… — Promyczek z nadzieją utkwił wzrok w swojego starszego kolegę, który wytężył wzrok. — Możliw-
— Idziemy po nią, szybciutko! — beżowy piesek nie dbał o to, że przerwał uczniowi. Podbiegł do brzegu jeziora, niepewnie robiąc pierwszy krok na oblodzonej powierzchni. Lód wydawał się twardy; piesek nie usłyszał złowieszczego trzeszczenia, a gruba warstwa śniegu uniemożliwiała ślizganie się.
— Jest bezpiecznie! — szczeknął w stronę czarno-białego psa, po czym na łeb na szyję zaczął pędzić w stronę siostry.
Śnieg zaczął prószyć z zachmurzonego nieba, a Promyczek rzucił Ciepłemu szybkie spojrzenie przez bark, gdy zdawało mu się, że pies coś do niego woła. Zatrzymał się, gdy słowa ucznia, które do niego doleciały, były pozbawionymi sensu urywkami zdania.
— Nie słyszę cię! — krzyknął w stronę Ciepłej Łapy, po czym kontynuował swoją wędrówkę po jeziorze, kierując się ku siostrze.
Do opadających płatków śniegu dołączył lodowaty wiatr, co znacznie pogorszyło widoczność. Promyczek zmrużył oczy, gdy sylwetka Piasek w oddali rozmazała się, co chwila zasłaniana przez wirujące śnieżynki. Zamarznięta tafla jeziora była przysypana puchem, na którym dobrze było widać ślady zwierzyny; szczeniak sapnął z wrażenia, widząc przed sobą odcisk łapy jakiegoś dużego zwierzęcia. Mimo że w tamtej chwili bardzo chciał się zatrzymać, przyjrzeć się śladowi i spróbować rozpoznać stworzenie, które go zostawiło, parł do przodu dalej, wzbijając spod łap drobinki śniegu.
Przypominając sobie nagle o uczniu, Promyczek przestraszonym spojrzeniem obejrzał się do tyłu, z ulgą dostrzegając Ciepłego drepczącego mu po piętach. Uśmiechnął się w jego stronę, mając nadzieję, że mimo paskudnej pogody, uczeń dostrzeże jego minę i zobaczy, że wszystko w porządku. Zaraz odwrócił się z powrotem, uświadamiając sobie, że znajduje się już blisko siostry. Odetchnął głęboko, a ostatnie dzielące ich kroki pokonał w błyskawicznym tempie godnym wojownika.
— Siostrzyczko! — Gdy doszedł do suczki, polizał ją szybko w ucho. — Po co tutaj poszłaś? To było takie… niebezpieczne!
Piasek spoglądnęła na niego, jednak zanim zdążyła odpowiedzieć, dotarł do nich również Ciepła Łapa, energicznie otrzepując się ze śniegu.
— Co tutaj robiłaś? Nic ci się nie stało, Piasek? — zwrócił się starszy z dwóch samców do małej suczki.
Gdy Piasek otwierała pysk, by odpowiedzieć, Promyczek rzucił się na jej szyję, wtulając się do siostry. Jej znajomy zapach i futro natychmiast go uspokoiło.
— Martwiłem się o ciebie! — szczeniak zobaczył, jak rudawa suczka mruga zaskoczona oczami jego nagłym ruchem, więc szybko cofnął się, lekko zawstydzony spoglądając na Ciepłego.
— To jest Ciepła Łapa. Pomógł mi ciebie odnaleźć! — wydyszał na jednym tchu, zwracając się do siostry. Po chwili kiwnął głową na ucznia, kierując następne słowa w jego stronę. — Bardzo ci dziękuję! Jesteś naprawdę wspaniałym przyjacielem! — Zamerdał ogonem.
<Ciepła Łapo?>
[450 słów: Promyczek otrzymuje 4 Punkty Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz