3 sierpnia 2021

Od Cytrynowego Liścia CD Stokrotkowego Płatka

Spojrzałem tępo na białą wojowniczkę. Co ona mówiła? 
Mój wzrok powoli ślizgał się po otoczeniu, raz za razem natrafiając na Stokrotkę, śnieg czy majaczące w oddali drzewo. 
Stokrotka, śnieg, drzewo, Stokrotka, śnieg, drzewo, Stokrotka, śnieg, drzew- 
— Cytrynowy Liściu? — suczka podeszła do mnie, z uwagą mi się przyglądając. Kłęby pary z naszych oddechów łączyły się, sunąc powoli w górę, do gwiazd. Zamrugałem, kierując spojrzenie z powrotem na śnieg. Śnieg, Stokrotka, drzewo... Tak to było? Chyba nie... Zresztą, sam już nie wiem... 
— Dziwnie się zachowujesz — mruknęła z troską suczka, śledząc moje spojrzenie swoim wzrokiem, jak gdyby miała nadzieję, że w ten sposób znajdzie odpowiedź na dręczące ją pytania. Chwilę staliśmy w ciszy, razem patrząc na siebie nawzajem; w końcu nie wytrzymałem jej spojrzenia i zwiesiłem pysk, obserwując opadające na moje łapy płatki śniegu. Niepewnie uniosłem jedną z nich, z trudem ją prostując; stawy trzasnęły cicho, a po moim ciele rozniosła się fala zimna, dzięki czemu chociaż na chwilę moje myśli przestały krążyć wokół Bolesnego. 
Przełykając ślinę, uniosłem głowę, wpatrując się w migoczące na onyksowym niebie świetliste gwiazdy. Nie było widać ani jednej chmurki, po ziemi nie przebiegała zwierzyna, wiatr także nie jazgotał; wszystko wydawało się takie spokojne. Gwiazdy mrugały do mnie leniwie, a jedna z nich spadając przecięła niebo — nieuważnie śledziłem tor jej wędrówki, dopóki nie zniknęła za horyzontem. Zaszkliły mi się oczy, gdy pociągnąłem nosem. 
— Ponawiam pytanie… Co się stało? 
Poczułem na sobie pytający wzrok wojowniczki, który wwiercał mi się w skórę. Stokrotkowy Płatek niepewnie przystąpiła z łapy na łapę. 
— Halo...? 
Czułem, jak czarno-brązowe futro ociera się o mnie; w nos załaskotał mnie znany zapach mojego partnera, a uszy wychwyciły cichy, wypełniony archaizmami szept. 
Odwróciłem się z nadzieją, a mój ogon automatycznie zamerdał. Bolesny! Jesteś tutaj ze mną…? 
Jednak ujrzałem jedynie miejski krajobraz pełen topniejącego śniegu. Milczałem, stojąc nieruchomo. Po chwili upadłem na niską warstwę śniegu; zanurzyłem nos w lodowatej zaspie, aż nie poczułem okropnego szczypania, od którego moje ciało przeszedł dreszcz. 
— Przestań! — ledwo rozróżniałem słowa Stokrotki, gdy ta stanęła nade mną, ciągnąc mnie za skórę na karku. — Co ty robisz?! 
Suczka użyła całej swojej siły, zmuszając mnie do utrzymania się na łapach. Patrzyła się na mnie wielkimi, ciemnymi oczami, a jej pysk przyprószony był śniegiem; wpatrywała się we mnie przez dłuższą chwilę, po czym lekko zawstydzona otrzepała się, unikając mojego wzroku. Nabrałem głęboko powietrza, zanim się odezwałem.
 — Eee… Bolesna Łapa był moim partnerem… — głos zaczął mi się łamać, gdy zacząłem się tłumaczyć. — Więc chciałem go odwiedzić, a on mieszkał w magazynie, na terenach Industrii, ale… — mówiłem coraz ciszej, aż w końcu zupełnie przestałem się odzywać; położyłem się gwałtownym ruchem, opierając pysk na przednich łapach, które wyciągnąłem daleko przed siebie. Po chwili poczułem na nosie spadający płatek śniegu, a oczy zapiekły mnie od łez. 
Stokrotka wydała z siebie cichutkie westchnienie, po czym pokiwała głową w geście zrozumienia i przycisnęła pysk do czubka mojej głowy; poczułem na czole jej wilgotny język i ciepły oddech mierzwiący mi sierść. 
— Tak mi przykro — mruknęła. 
Patrzyła na mnie przeciągle roziskrzonym wzrokiem, a po krótkiej chwili przymknęła oczy, cofając się o jeden krok do tyłu; pocieszająco uśmiechnęła się w moją stronę. 
Nieznacznie uniosłem pysk, wpatrując się w niebo. Jedna z gwiazd zamigotała jaśniej; westchnąłem głęboko. Och, Bolesny, czy widzisz mnie teraz z góry?
<Stokrotkowy Płatku?>
537 słów, Cytrynowy Liść otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz