1 sierpnia 2021

Od Jaszczurczego Ogona CD Borsuczego Upadku

— Jaszczurczy Ogonie, weź Drewnianego Pazura, Słodki Pysk i Borsuczy Upadek i idźcie na patrol wzdłuż naszej granicy z Industrią. Ostatnio spotkałam się z wieloma doniesieniami o silnym zapachu Ognistych. 
— Robi się, Mleczne Oko — powiedziałem posłusznie i poszedłem zebrać patrol. 
Zobaczyłem Borsuczy Upadek i od razu do niego podbiegłem. 
— Sprowadź Słodki Pysk i Drewnianego Pazura i spotkamy się przed wyjściem z obozu. Wyznaczono nas na patrol. 
Borsuczy Upadek skinął na mnie na potwierdzenie, po czym ruszył szukać swoich pobratymców. Ja tymczasem stałem przy wyjściu z obozu, czekając na nich. Nie minęła dłuższa chwila, aż wszyscy się pojawili. 
— Idziemy — zarządziłem — Mówcie mi o wszystkim, co dziwnego zobaczycie. 
Słodki Pysk i Drewniany Pazur ruszyli pierwsi, ja i Borsuczy Upadek szliśmy z tyłu. 
Byłem pod wrażeniem opanowania Borsuczego Upadku. Minęło tyle czasu, został wojownikiem, a mimo to, wciąż nie pisnął słówkiem o swoim zabójstwie. Całkiem jakby... zapomniał. Czarno-biały pies uchwycił moje spojrzenie. 
— Wiem, o czym myślisz — powiedział — Nie zapomniałem. Po prostu pogodziłem się z tym, że jestem złym psem. 
— Co? — Nie kryłem zdziwienia i niewykluczone, że krzyknąłem trochę za głośno. Zaraz potem ściszyłem głos. — Borsuczy Upadku, nie jesteś złym psem i nikomu nie daj sobie tego wmówić. Działałeś pod wpływem impulsu. Gdybyś go nie zabił, nie obyłoby się bez ofiar po naszej stronie. Ktoś z nas by zginął, może my obaj. Patrz na to z innej strony. Uratowałeś życie współplemieńcowi. Nie myśl o tym jak o zabójstwie włóczęgi, dobrze? 
— No... może... — zawahał się Borsuczy Upadek. 
— No i dobrze — warknąłem — Bo nigdy nie lubiłem, gdy psy z mojego klanu dramatyzują z byle powodu. 
Ruszyłem za pozostałymi członkami patrolu, bardzo zadowolony z siebie. Kto jak kto, ale ja jednak potrafię rozwiązywać problemy.
<Borsuczy Upadku?> 
[ 277 słów: Jaszczurczy Ogon otrzymuje 2 punkty doświadczenia]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz