30 sierpnia 2021

Od Kruczka (Kruczej Łapy) CD Fenkułowej Plamki

Z początku Krucza Łapa jest szczeniakiem, potem już uczniem

Przewróciłem oczami. Nie, nie śniła mi się. Czy ona naprawdę uważa, że siedzi w mojej głowie cały czas, nawet podczas snu? Uważam, że jest fajną matką, zawsze powie mi coś miłego i nie naciska, gdy nie chce mi się czegoś robić, jednak ostatnio jedyne, o czym mówi, to o naszych genach. Przekręciłem głowę, przyglądając się uważnie wojowniczce.
Fenkuła liznęła mnie jeszcze raz, w roztargnieniu natrafiając na moje oko. Syknąłem, gdy jej ślina dostała mi się pod powiekę.
— Będziesz miał takie śliczne dzieci...! — szepnęła z zafascynowaniem i pewnością w głosie. Jej oczy błyszczały nieznanymi mi pobłyskami, a mokry język automatycznie jeździł mi po sierści na głowie.
Zamarłem. Serce niemal wyskoczyło mi z piersi.
— C-coo?
Fenkułowa Plamka uśmiechnęła się nieobecnie. Z całej siły oparłem się na przednich łapach, unikając jej wzroku, który, nie wiem czemu, powodował u mnie zimne dreszcze. 
— Nic, nic — szczeknęła bardzo cicho, spoglądając na mnie z miłością, po czym zaczęła mnie zapewniać. — Ja się zajmę tobą! Cokolwiek byś nie zrobił! Będziesz miał cudne życie.
Przełknąłem ślinę.

***

— Krucza Łapo! — Usłyszałem wołanie mojej matki. W jej głosie słychać było optymizm. — Zobacz nowe szczeniaki w naszym klanie! Są urocze… — ściszyła głos. — I dobrze, że nie moje, bo drą się niemiłosiernie, ale, kto wie, może Puchaczka lub Sikorka urodzą ci dzieci.
Poruszyłem uszami, pewien, że się przesłyszałem.
Potruchtałem w jej stronę, marszcząc gniewnie nos. Już od jakiegoś czasu moja matka dała sobie spokój z tymi genami i, byłem pewien, że jej się to znudziło. Nie chciałem, by znów była taka, jak kiedyś.
— Nie chcę — mruknąłem, wbijając wzrok w sklepienie nade mną.
Moja mentorka zacisnęła na sekundę szczękę, by chwilę potem ją rozluźnić. Wwierciła się we mnie spojrzeniem lodowych oczu.
— Ależ oczywiście, że chcesz — stwierdziła tak niewyraźnie, że ledwie rozróżniłem jej słowa. Otwierała pysk na minimalną wysokość, tylko po to, by znów móc go szybko zamknąć.
Popchnęła mnie w stronę pomieszczenia, w którym jeszcze nie dawno spędzałem cały mój czas. W powietrzu unosił się zapach mleka, tak znajomy, a jednak inny, pełny woni Jagodowej Mgły.
Karmicielki nie było w pomieszczeniu, prawdopodobnie wyszła na chwilę rozprostować kości, a jej dzieciaki spały.
Wlepiłem wzrok w puchate kulki, ściągając brwi i niepewnie, delikatnie się uśmiechając.
— Widzisz, jakie ładne? — powiedziała bardziej do siebie niż do mnie Fenkułowa, dumając nad czymś głęboko. Ziewnęła.
Dotknąłem nosem Puchaczkę. Brązowy szczeniak kichnął, otwierając zaspane oczy.
— Proszę Pana, próbuję spać — zakomunikowała, na nowo wtulając się w swoją merle siostrę, Sikorkę.
Kiwnąłem szybko głową i usiadłem na ziemi, obserwując najmłodszych członków Industrii.
Były… całkiem słodkie.
Moja matka, stojąca za mną podeszła do mnie, zaglądając mi przez ramię. Wyszczerzyła się, po krótkim namyśleniu.
— Widzisz? Są fajne. Masz szczęście, że są aż dwie suczki, to może jedna z nich będzie matką moich wnucząt! — przerwała, marszcząc nos w zamyśleniu. — Będzie fajnie, serio — dodała szybko, wbijając nieobecny wzrok w śpiące bąbelki.
— Mówiłem ci już kiedyś… — westchnąłem, odrywając spojrzenie od dzieci Deszczowego i Jagodowej. — Chcę być wiecznym singlem. Nie szukam miłości i suczek, które są nowo narodzonymi płodami.
— Zawsze zostaje Koniczynka. — Nie dawała za wygraną wojowniczka. — Jest starsza od tych, ale na twoim miejscu uważałabym na włóczęgów; to szczenię nie ma klanowego pochodzenia.
Zesztywniałem. Uważać na włóczęgów? Koniczynka to zwykły gówniarz, taka, jak i te Płomienne.
— Wiesz, mój ojciec nie był z klanu. Nie jest łatwo, bo niektórzy nie traktują mnie na równi z innymi.
Byłem zaskoczony tym zwierzeniem. Chciałem się dopytać o szczegóły, jak wyglądał, czy go poznała, bo to w końcu mój dziadek, jednak zanim zdążyłem się odezwać, moja matka odwróciła się tyłem do mnie.
— No nic, trzeba się ruszyć — jęknęła, otrzepując się. — Chodźmy na trening, Krucza Łapo, mój wspaniały synku. Idzie ci świetnie, ale trzeba przyśpieszyć tempo nauki.
 
<Fenkułowa Plamko?>
[603 słowa: Krucza Łapa otrzymuje 6 Punktów Doświadczenia oraz 2 Punkty Treningu]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz