12 sierpnia 2021

Od Milczącej Łapy CD Pszczelej Łapy

Milcząca Łapa próbowała odpowiedzieć na wołania Pszczelej Łapy, jednak cała obolała, nie mogła wydobyć z siebie głosu. Kiedy ujrzała szukającego jej w popłochu szczeniaka, zamachnęła się ogonem. Przywołany ruchem pies podbiegł do niej w popłochu, nie mogąc oderwać wzroku od licznych ran suni. Zapewne suka zastanawiała się, czemu wciąż musi natrafiać tylko na debili. Przynajmniej ma swojego Straconego. 
— Idziemy do medyka — wyjąkała Milcząca Łapa, wpatrując się z bólem w Pszczelego. 
— Ale żyjesz? — zdenerwowany uczeń przystępował z nogi na nogę, wciąż z niedowierzaniem obserwując rany na ciele suki. 
— A widzisz, żebym umarła? — poirytowana wykrzyczała, gwałtownie stając i opierając się o niego. Szczeniak pisnął, kiedy poczuł siłę ciężaru uczennicy. — Ruszaj się. 
Pszczela Łapa postąpił niepewnie kilka kroków, obrzucając otoczenie zdenerwowanym wzrokiem. Mruknął coś pod nosem, jednak nie przestawał podejmować nieudolnych prób przyśpieszenia chodu. Milcząca Łapa zacisnęła szczęki, ale nie skarżyła się na ból. 
— Mówiłem ci, abyś tam nie wchodziła — Pszczółek brutalnie obrócił sytuację o trzysta sześćdziesiąt stopni, przyprawiając Milczącą o zawrót głowy. — Powinniśmy wejść normalnie. 
— Zamknij się, gówniarzu — wyszeptała, a w jej głosie słychać było ból. Nie miała ochoty na rozmowę. 
Naburmuszony szczeniak poprawił opierającą się o jego bok sukę, wciąż mamrocząc o tym, jaka jest nierozsądna — zapominając, lub chcąc zapomnieć, że to on namówił ją, aby skorzystała z tak niebezpiecznej drogi. Cóż, chcąc popisać się, zapomniał o niebezpieczeństwie. Milcząca Łapa jednak również popełniła błąd, w ogóle słuchając ucznia. Właśnie to przeklinała teraz w myślach, ogłaszając sobie samej, że ten klan to wariatkowo, a jak tylko nadejdzie wiosna, ulotni się, jak się pojawiła. 

<Pszczółek? Wiem, że mega krótkie, ale się rozleniwiłam>
[264 słów: Milcząca Łapa otrzymuje 2 Punkty Doświadczenia i 1 Punkt Treningu]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz