Bolesna Łapa, uczeń Industrii — a także, o czym przed chwilą się dowiedziała — ukochany Cytrynowego Liścia. W jego głosie było tyle bólu i tęsknoty, że Stokrotkowy Płatek nie miała wątpliwości co do uczuć Cytrynka, a także ich mocy. Wyznanie psa spowodowały jeszcze większy mętlik w głowie suczki. Kim był dla niej właściwie Cytrynowy Liść? Młodszy od niej o jakieś dwadzieścia księżyców wojownik. Kolega? Wróg? Przyjaciel? Chwilami myślała, że może nawet ktoś więcej — ale akurat te przemyślenia pojawiały się najrzadziej. Nie, zdecydowanie nie była pewna swoich uczuć. Choć starsza, może nawet bardziej zagubiona? Cytrynowy Liść przynajmniej miał stałego partnera, świadomość, że ktoś go kocha — choć początki zapewne były ciężkie. Jednak nie mogła powstrzymać myśli, że jest chyba zazdrosna. Cytrynowy Liść, młodszy, znalazł miłość. Chyba szczęśliwą. Ale skończoną tragicznie. Czy w takim razie warto wchodzić w jakiekolwiek związki, wiedząc, że skończą się odejściem lub śmiercią? Ale z drugiej strony, nigdy się nie zakochać, nie przeżywać pięknych chwil — lub bolesnych, dzięki którym bardziej można było doceniać te pierwsze? Zapewne przemyślenia o miłości i związkach były niezwykle ciekawe, ale teraz musiała się skupić na Cytrynowym Liściu, bo jeszcze chwila, a i ona zacznie ryć nosem w śniegu.
Stokrotkowy Płatek zbytnio nie wiedziała co powiedzieć, poza zwykłym „Tak mi przykro”. Choć naprawdę było jej szkoda Cytrynowego Liścia i chciała mu pomóc, te słowa zabrzmiały dla niej sztucznie. Nigdy dotąd nie przeżyła takiej straty jak śmierć kogoś bliskiego. Po zastanowieniu stwierdziła, że dla niej te słowa zabrzmiałyby pusto i nieznacząco. Co w takim razie zrobić? Patrzeć, uśmiechać się? Zapewniać, że będzie dobrze?
— Bolesna Łapa na pewno obserwuje cię z góry — mruknęła cicho, wskazując nosem gwiazdy pobłyskujące na czarnym niebie — i skoro cię kochał, pewnie chce, żebyś o nim pamiętał, ale też żył dalej. Będzie nad tobą czuwał.
Stokrotkowy Płatek nigdy nie myślała, że Gwiezdni naprawdę obserwują psy z nieboskłonu. Jednak obserwując Cytrynowego Liścia, doszła do wniosku, że zapewnienie o opiece ze strony nieżyjącego ukochanego może mu pomóc. Otrząsnąć się i żyć dalej? Domyślała się, że nie jest to takie proste. Przecież pies dopiero co dowiedział się o jego śmierci. Cytrynowy Liść pewnie przez długi czas nie otrząśnie się po jego śmierci. Będzie delikatniejszy i podatny na załamania. Klan mógłby się też dowiedzieć o Bolesnej Łapie. Nie była pewna reakcji Białej Gwiazdy. Ani też reszty Klanu. W najlepszym przypadku mógł liczyć na niechęć, w najgorszym może nawet na wygnanie? Suczka postanowiła pomóc Cytrynowemu Liściowi pomóc przejść ten trudny okres.
— Chodź, musimy iść do obozu. Chyba nie zamierzasz spędzić tu nocy?
Gwiazdy jak zwykle błyszczały zimno na czarnym niebie. Śnieg chrzęścił pod poduszkami łap, a okruchy lodu gdzieniegdzie zdobiące białą pokrywę odbijały światło księżyca. Stokrotkowy Płatek skupiła się na mało znaczących szczegółach — szelest śniegu spadającego z drzewa, krzyk pojedynczego ptaka, odległy ludzki wrzask lub dźwięki miasta. Jeśli chodzi o sprawę z Cytrynowym Liściem, była zdeterminowana, aby mu pomóc, ale... jakby bała się o tym myśleć? Cała ta sprawa była dla niej trudna. Oczywiście, nie trudniejsza niż dla Cytrynowego Liścia, w końcu to nie ona straciła partnera. Została poinformowana o tej tajemnicy nagle i spontanicznie, i tak samo podjęła decyzję. Chyba dobrą, ale rozproszone myśli nie dawały jej do tego pewności.
<Cytrynowy Liściu?>
[521 słów: Stokrotkowy Płatek otrzymuje 5 Punktów Doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz