To się dzieje zimą
Milcząca Łapa siedziała chwilę w ciszy wraz z Popiołkiem. Kiedy upewniła się, że zagrożenie nie nadchodzi, prędko popędziła szczeniaka do dalszej drogi.
— Chodź — krótko wydała polecenie, niemal ciągnąc go po ziemi. Psiak zaparł się łapami o ziemię, przerażony.
— Ale dwunożni! On przecie...
— Cicho! — warknęła uczennica, na co Popiołek zamknął pysk z głośnym chlupnięciem.
Dalszą drogę do obozu spędzili w ciszy, tylko czasem przerywanej cichym skomleniem rannego szczeniaka. Pies, chociaż próbował, nie mógł znieść zimna, a szorstkie obejście Milczącej Łapy zapewne nie pomagało mu w dzielnym wytrwaniu końca wędrówki. Oboje odetchnęli z ulgą (chociaż członek Wodnych też z przestrachem), gdy im oczom ukazał się obóz Ventusu.
— Nigdy tu nie byłem — na wpół z ciekawością, na wpół z paniką odparł Popiołek, rozglądając się dookoła. — A teraz mogę wrócić do domu?
W jego ostatnim pytaniu było słychać strach.
Zaczęło świtać, także nie było potrzeby budzić Manaciego Olbrzyma i Cynamonowej Pestki — medycy byli już na łapach, i ze zdziwieniem obserwowali obcego psa w ich legowisku. Po zadaniu paru pytań w stronę uczennicy oraz otrzymaniu odpowiedzi w formie milczenia polecili jej udać się do przywódczyni, zachodząc za głowę, co mogło sprowadzić tu biednego Popiołka i dlaczego Milcząca Łapa uciekła w nocy z obozu.
— Udałam się na nocne polowanie — wytłumaczyła suka Bryzowej Gwieździe — kiedy napotkałam trop obcego i samotnego szczeniaka. Chyba rozumiesz, że nie mogłam go zostawić.
Chociaż sama liderka nie była zbyt trzeźwa, bo do rannych ptaszków nie należała, Brązowa Blizna wziął sprawę w swoje łapy. Postanowił, że po opatrzeniu Popiołka i ustaleniu jego stanu, czym prędzej zostanie on odprowadzony wraz z patrolem Ventusu na granicę Flumine. Milczącej Łapie odpowiadało takie rozwiązanie sprawy, chociaż szczeniak miał wątpliwości.
— Mama będzie zła — stwierdził, gdy uczennica powiadomiła go o zaistniałej decyzji zastępcy klanu.
— Zbije mnie.
— Należy ci się — Łapa nie zamierzała go pocieszać, chociaż zmierzyła go współczującym wzrokiem.
— Następnym razem nie popełnisz takiego głupstwa.
Szczeniak nie wyglądał na przekonanego, ale skinął głową. Zawahał się, lecz z jego pyska w końcu dobiegły takie słowa:
— Dziękuję.
<Popielata Łapo?>
[326 słów: Milcząca Łapa otrzymuje 3 Punkty Doświadczenia oraz 1 Punkt Treningu, Popielata Łapa zastał wyleczony, znowu]
[326 słów: Milcząca Łapa otrzymuje 3 Punkty Doświadczenia oraz 1 Punkt Treningu, Popielata Łapa zastał wyleczony, znowu]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz