22 listopada 2021

Od Straconej Łapy CD Nocnej Łapy

Akcja dzieje się w zimie, kiedy były mrozy. Brr.
— Kur-..duplu, uważaj, jak łazisz! — krzyknąłem, gdy szczenięce ciałko przymiażdżyło mi ogon. Naprawdę, ja rozumiem, że są mrozy i każdy chce się zaangażować w pracę — nawet szczenięta. Ale dlaczego, do jasnej ciasnej, szczenię, które nie umie ogarnąć swojego dupska i po raz setny na mnie wpada, w ogóle łudzi się, że w czymkolwiek pomaga?
Widząc jednak zaskoczoną minę Nocnej Łapy, jego ogon, przed chwilą merdający, a teraz oklapnięty, coś we mnie drgnęło.
— Przepraszam, Stracona Łapo. — Młody uczeń uchylił przede mną głowę. — Chcę w czymś pomóc. Co mogę robić? Masz jakiś pomysł?
Obdarzyłem go twardym, jak zwykle spojrzeniem, jednak rozluźniłem się i zabierając ponownie głos, przybrałem lżejszy ton. A przynajmniej się starałem. Myślę…, myślę, że mi się udało.
— Cóż, na pewno możesz bardziej uważać, gdzie stawiasz łapy — odparłem dość spokojnie. Zlustrowałem ucznia wzrokiem. — Możesz rozdać starszyźnie zwierzynę, pewnie są głodni.
Nocna Łapa wyprężył się. Tryskał z dumy.
— Już to zrobiłem — odparł uroczyście, delikatnie się uśmiechając.
Zaskoczył mnie ten młody osobnik.
— No to może… — Szukałem w głowie jakiegoś pomysłu, który byłby idealny dla paruksiężycowego szczeniaka, a jednocześnie spowodowałby, że nie będzie mi się plątał pod łapami i przeszkadzał całemu klanowi. — A wyczyściłeś im sierść z kleszczy?
Nocna Łapa wyglądał na zakłopotanego. Podrapał się łapą za uchem, a jego spojrzenie stało się niepewne.
— W porze nagich drzew… — zaczął. — W porze nagich drzew nie ma kleszczy…
Fakt.
Starałem się nie pokazać, jak bardzo jestem zmieszany brakiem myślenia z mojej strony.
Zapanowała cisza.
— Wiesz co? — mruknąłem po kilkunastu długich sekundach. Nocna Łapa na moje słowa znów nabrał pewności. — Skoro już jesteś uczniem, a nie szczeniakiem, a ja, chociaż nadal się uczę, jestem dorosły… — przerwałem. Nie do końca o to mi na początku chodziło: nie będę miał spokoju. Jednak czułem się idiotycznie, a młody nadal nie będzie miał zajęcia. — …To zapolujmy dla klanu. Albo poćwiczmy ruchy bitewne. Chyba że masz inny pomysł — skończyłem.
Nocna Łapa wyjrzał przez okno stajni, które było całe oszronione i zasypane śniegiem. Pogoda nie dopisywała. Zamrugał oczami, gdy śnieg powoli osunął się z parapetu z zewnątrz, z hukiem spadając.
Po chwili otworzył pysk. Wyraźnie podjął jakąś decyzję.
<Nocna Łapo?>
354 słów, Stracona Łapa otrzymuje 3 punkty doświadczenia i 2 punkty treningu ]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz