Taki już był Poziomka — może i gadał za dużo, może i gadał bez sensu, ale był w tym zapewne jakiś urok, coś, co sprawiało, że inne psy czuły do niego sympatię… prawda? Tak mu się w każdym razie wydawało, więc wcale nie wstydził się swojego dziwnego przyzwyczajenia. Lubił mówić, lubił poznawać inne psy, a teraz dodatkowo był przez to podekscytowany, więc mówił jeszcze więcej niż normalnie!
— Ooo- naprawdę?! Mlecz, przecież to takie super! Dlaczego o tym dotąd nie wiedziałem, co? — spytał, prawie jakby spodziewał się, że faktycznie otrzyma odpowiedź od dopiero co poznanego psa. Potknął się o własne łapy i prawie przewrócił, z tego wszystkiego.
— Mama zawsze uważała to, że lubię roślinki za głupie. Ale przecież one są takie fajne! Cieszę się, że mnie rozumiesz, Mlecz. — Otworzył szeroko pysk, pokazując towarzyszowi swój różowy język.
Poziomka wydawał się zdziwiony na słowa Mlecza, jakby sam nie mógł pojąć tego, że własna mama go faktycznie zostawiła. Ale cóż, fakt był, jaki był, więc biały pies zdążył to w pewnym sensie zaakceptować. Wzruszył lekko barkami, na moment unikając spojrzenia Mlecza.
— Nie ma jej! Kazała mi się wynosić, więc to zrobiłem. Chyba była na mnie zła. — przyznał z nutą smutku w głosie, ale zaraz znów się rozchmurzył. — Wiesz, jak ją kiedyś spotkamy, to musimy jej opowiedzieć więcej o roślinach! Może by jej się spodobały? — Ten pomysł wyraźnie podobał się Poziomce, który uśmiechnął się promiennie do beżowego psa obok siebie.
Usiadł tak i siedział, na chwilę zdając się być odciętym od reszty świata, zamyślonym, ale w końcu słowa towarzysza wyrwały go ze świata rozmyślań.
— Podoba mi się, tak! Mogę tu zostać… Mogę! — stwierdził. — Czyli jesteś moją nową mamą? — spytał, zaskoczony, i z jego pyska nie dało się wyczytać ani trochę rozbawienia… więc szczeniak chyba mówił na serio. I tak nie miał raczej ochoty na żarty.
<Mleczu?>
[302 słowa, Poziomka otrzymuje 3 punkty doświadczenia]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz