22 maja 2022

Od Dymka CD Kawki

Zabawa. To coś, czemu nie mógł odmówić. Mógłby spędzić całe dnie na właśnie takiej aktywności. Od ciągania kija po zaczepianie rodzeństwa. 
A Kawka? No... nie przedstawiła się z dobrej strony, tak strasząc go! Przez chwilę myślał, że klan był atakowany i zaraz jego cudowne, sielskie życie dobiegnie końca. Jak bardzo się mylił. Na całe szczęście. 
— Ok. Pobawmy się! — Podskoczył z łapy na łapę, już w głowie wymyślając, co mogliby porobić. Ale jak już padł temat kija, to powinni go w tym wszystkim uwzględnić! 
Na szczęście tata był tak miły i przyniósł im coś z zewnętrznego świata. Szybko podbiegł do kryjówki, w której magazynowane były ich zabawki, po drodze przewracając się z dwa razy o nierówności na kocu, i z dumą na pyszczku, wyciągnął kawałek drewna. 
Widział zdumienie w ślepiach Kawki, więc zadarł wyżej głowę, pokazując jej skarb. 
Szczeniak nie czekał na zaproszenie, a od razu złapał za drugi koniec patyka, zaczynając ciąganie. Dymek zaparł się ze wszystkich sił, by suczka nie wyrwała mu zdobyczy z pyska, lecz koc nie był wcale dobrą nawierzchnią na podporę dla jego łap. Zaczęli więc się ślizgać, obserwowani przez mamę jak i Przebiśnieg oraz Bąbelek. Ta druga kibicowała im obu, szczekając dopingujące słowa. 
Dało mu to motywację do dalszych prób wywalczenia patyka. 
Suczka była jednak bardziej energiczna od niego i w końcu wygrała, pozostawiając go dyszącego na ziemi. 
— He... he... — wysapał. — Nie zmęczyłaś się? — zdziwił się, widząc, jak ta podskakuje i popycha mu zabawkę z powrotem pod nos. 
— No może trochę? Ale było fajnie! Dawaj jeszcze raz! 
Podniósł się na łapki, bo klapnął na chwilę, by nieco odetchnąć, po czym złapał za kij, ku radości młodszej. Znów zaczęły się zawody w ciąganiu, do czasu aż jego pyszczek odmówił mu posłuszeństwa i ponownie wypuścił obiekt. 
— To może teraz w coś innego? Co powiesz na berka? — zapytała, zwracając też głowę w stronę jego rodzeństwa.
Bąbelek pokiwała głową, dołączając do ich dwójki. Przebiśnieg jak to ona, wolała tylko przyglądać się ich poczynaniom, analizując pewnie, czy suczka jest warta jej uwagi.
— No dobra! To... Bąbelek będzie berkiem! — zadecydował, uciekając w najbliższy kąt żłobka.
Siostra z uśmiechem zaczęła pogoń, obierając sobie na cel najpierw młodszą, a po nieudanych próbach dogonienia suczki, skupiła uwagę na nim. 
O nie! Nie zamierzał zostać złapany! Ze szczenięcym piskiem pomknął do mamy, wskakując na jej grzbiet. 
— Ej! Oszukujesz! — rozległy się głosy dwóch suczek, które skupiły na nim uwagę.
— Wcale nie! Ja tylko wiem, jak uciec przed berkiem! — Wystawił im język, zadowolony ze swojej przebiegłości.
Bąbelek przekrzywiła głowę, po czym korzystając z nieuwagi Kawki, dotknęła ją pyszczkiem.
— Berek! — szczeknęła, uciekając przed pochwyceniem. 
Obserwował to z uwagą, mając nadzieję, że był tu bezpieczny. Jeżeli mama nie zorientuje się, że oszukiwał, to mógł to wygrać! Od tyłu go nie złapię, bo czuł pod grzbietem ścianę, więc był na wygranej pozycji! Ha!

<Kawko?>
[463 słów: Dymek otrzymuje 4 punkty doświadczenia]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz