1 czerwca 2022

Od Drozda do Listka (CD Zakwitki)

— A może opowiemy im o pajączku Pestku? 
Drozd próbował jeszcze przekonać rodzeństwo, niemrawo szepcząc historię pajączka Pestka, ale Zakwitka kolejny raz wywróciła oczami i w końcu przyznał jej rację. Kto wie, może starsi mają też jakieś ciekawe historie? 
Po chwili po obozie poniósł się odgłos małych stópek walących z entuzjazmem o ziemię. Energiczne łapki wzbudzały czasami kurz, czasami liście lub inne zielska. Czasami niektóre z wymienionych drażniły noski lub oczka pędzących szczeniąt, i wtedy któryś kichał lub mrugał z oburzeniem. Mimo to dzielnie parli do celu — niepowstrzymani przez nawet największą muchę, która chciałaby wlecieć im do pyszczka. 
Dystans między żłobkiem a legowiskiem starszyzny nie był zbyt duży, i zdyszani podróżnicy dotarli przed wejście. Tu nastąpiła chwila przerwy na oddech, która się wydłużyła do nerwowego szturchania się - „ty pierwszy”, „nie, ty idź”. Mimo całej swojej odwagi starsi wzbudzali strach przed szczeniętami. W końcu Zakwitka wzięła głęboki oddech, i patrząc porozumiewawczo na braci, ruszyła do środka. Listek i Drozd wsunęli się za nią. 
W środku nie panował zbyt wielki tłok. W większości psy wylegiwały się, przymykając oczy. Jeden z grona uczniów łuskał futro którejś starszego, najwyraźniej nie będąc zadowolonym z tej pracy. Ciekawskie oczka piesków łapały każdy szczegół, śmieszny kamyk z czarną plamką i poszarpane piórko, ziewnięcie lub kaszel kogoś. Zaś starsi, po pobieżnym obejrzeniu szczeniaków starali się nie zwracać na nich uwagi, może mając nadzieję, że sobie pójdą. Wtedy Drozd, sam nie wiedząc, co nim kieruje, ruszył najpierw jedną łapką, potem drugą, bo jeśli już coś rozpoczął, musi to coś ciągnąć. Pewnie zostanie wyśmiany, albo wyzwany przez starszyznę, że przeszkadza im, a ten uczeń gapiłby się na niego, żeby potem opowiedzieć o tym kolegom, a kiedy w końcu zostałby uczniem, to wszyscy by słyszeli już historię Drozda, szczeniaka, który został opluty przez starszego, bo poprosił o historyjkę.
— Ekh... panie starszy… Mógłby nam pan opowiedzieć jakąś historyjkę?
— Bardzo ładnie prosimy! — dodał Listek.
Ów starszy zmrużył ze zdenerwowaniem oczu, ale nie wypędził ich, więc drżący Drozd nie ruszył się ze swojego stanowiska. W końcu pies poddał się i warknął coś, wydał parę kaszlących dźwięków i zaczął opowiadać:
— Był sobie kiedyś...
— Pajączek Pestek? — szepnął Drozd
Starszy zignorował szczeniaczka i opowiadał dalej.
— Któregoś dnia…
— Pajączek Pestek wybrał się na wycieczkę? — dalej nie rezygnował piesek, najwyraźniej odurzony sukcesem w postaci odpowiedzi starszego.
Ten kaszlnął ze zdenerwowaniem, a potem zaczął po raz trzeci.
— Pewnego...
— Pestek?
Tym razem starszy nie wytrzymał, i szczeknął głośno:
— Tak, któregoś dnia był sobie pajączek Pestek, który wybrał się na wycieczkę do pewnego obozu, bo nabrał ochoty na małe szczeniaczki! Zakradł się do żłobka i wyczekiwał odpowiedniej okazji…

<Listku?
[425 słów: Drozd otrzymuje 4PD]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz