Sokolik
aparycja
Sokolik podobnie jak jego rodzice ma czarną sierść z rudym sable. Na jego pysku gości także ciemna maska, tak samo jak u Rozmarynowego Barku. Tak naprawdę, pies ten nie wyróżnia się zbytnio wyglądem pośród swojej rodziny, której zresztą większość stanowią identyczne osobniki. Charakterystyczną cechą jego wyglądu są jego oczy — tęczówki są zwyczajne, brązowe, ale źrenice prawie zupełnie mleczne, co wiąże się z jego chorobą. Nie były takie zaraz po urodzeniu, jednak bardzo szybko jego wzrok zaczął się pogarszać. Przez to często zdarza mu się poruszać dość niezdarnie, bo oczywiście w głębokim poważaniu ma to, czy na coś lub kogoś wpadnie.
charakter
Czemu ty jesteś taki? To pierwsze, o co chciałoby się go zapytać. Nie można nazwać go z żadnej strony psem przyjemnym. Zacznijmy od tego, że bardzo łatwo się denerwuje. Dosłownie najmniejsza pierdoła potrafi wyprowadzić go z równowagi. Coś go stresuje? Wkurza się. Coś jest dla niego niezręczne? Ohoho, jak się wkurza. Coś mu nie wychodzi? Tak, dokładnie, szał.
Jakby jego charakteru było mało, wcale nie poprawia sytuacji jego choroba. Często porównać można go do tykającej bomby. Nigdy nie wiadomo, kiedy nie rzuci się na jakiś kij, żyjątko, czy inną rzecz stworzoną (lub nie) do gryzienia, po czym rozszarpie ją na strzępy. Podczas tych wybuchów resztki logicznego myślenia, jakie mu zostały, idą w całkowite zapomnienie i mimo chęci nie jest w stanie nad sobą zapanować. Można jednak uznać, że jego temperament nieco maskuje tę medyczną przypadłość. Postronnym łatwo byłoby po prostu powiedzieć "No, jest pierdolnięty", nie wchodząc w to głębiej.
Sprawy wcale nie poprawia fakt, że czarno-rudy nie należy do najbardziej uprzejmych psów. Nawet jeśli jego humor można zaklasyfikować jako lepszy, jego język ciska samymi nieprzyjemnymi wyrażeniami. Bardzo często rzuca pierwsze, co mu przyjdzie do głowy, niezbyt zastanawiając się jak jego słowa wpłyną na innych. Co może w nim zadziwić, Sokolik jest bardzo zamknięty, nie lubi otwierać się przed obcymi i dlatego rzuca w ich stronę kieruje swoje chamskie odzywki.
Poza tymi dwoma negatywnymi cechami trzeba mu przyznać jeszcze jedną, że nie jest specjalnie sprytny. Woli proste rozwiązania, jeśli nie potrafi czegoś zrobić, albo z kimś się dogadać, po prostu użyje siły.
Czy więc można znaleźć w nim jakikolwiek pozytywny pierwiastek? Owszem. Ciężko odmówić Sokolemu, że w swoich czynach względem bliskich bywa bardzo opiekuńczy i lojalny. Zwyzywa swoje rodzeństwo, ale również pierwszy się za nimi wstawi. Pamięta całkiem nieźle, kto się o niego troszczy i potrafi się za to odwdzięczyć. Niestety, przychodzi mu to dość niezręcznie, wręcz jakby się przy tym męczył.
Jakby jego charakteru było mało, wcale nie poprawia sytuacji jego choroba. Często porównać można go do tykającej bomby. Nigdy nie wiadomo, kiedy nie rzuci się na jakiś kij, żyjątko, czy inną rzecz stworzoną (lub nie) do gryzienia, po czym rozszarpie ją na strzępy. Podczas tych wybuchów resztki logicznego myślenia, jakie mu zostały, idą w całkowite zapomnienie i mimo chęci nie jest w stanie nad sobą zapanować. Można jednak uznać, że jego temperament nieco maskuje tę medyczną przypadłość. Postronnym łatwo byłoby po prostu powiedzieć "No, jest pierdolnięty", nie wchodząc w to głębiej.
Sprawy wcale nie poprawia fakt, że czarno-rudy nie należy do najbardziej uprzejmych psów. Nawet jeśli jego humor można zaklasyfikować jako lepszy, jego język ciska samymi nieprzyjemnymi wyrażeniami. Bardzo często rzuca pierwsze, co mu przyjdzie do głowy, niezbyt zastanawiając się jak jego słowa wpłyną na innych. Co może w nim zadziwić, Sokolik jest bardzo zamknięty, nie lubi otwierać się przed obcymi i dlatego rzuca w ich stronę kieruje swoje chamskie odzywki.
Poza tymi dwoma negatywnymi cechami trzeba mu przyznać jeszcze jedną, że nie jest specjalnie sprytny. Woli proste rozwiązania, jeśli nie potrafi czegoś zrobić, albo z kimś się dogadać, po prostu użyje siły.
Czy więc można znaleźć w nim jakikolwiek pozytywny pierwiastek? Owszem. Ciężko odmówić Sokolemu, że w swoich czynach względem bliskich bywa bardzo opiekuńczy i lojalny. Zwyzywa swoje rodzeństwo, ale również pierwszy się za nimi wstawi. Pamięta całkiem nieźle, kto się o niego troszczy i potrafi się za to odwdzięczyć. Niestety, przychodzi mu to dość niezręcznie, wręcz jakby się przy tym męczył.
relacje
RODZINA
Jest dzieckiem Spalonego Życzenia i Rozmarynowego Barku.
Wraz z nim na ten łez padół przybyli: Plusk oraz Dofinka.
ciekawostki
Genetycznie został pokarany zaćmą, której nie da się ukryć oraz już mniej oczywistymi napadami szału.
Niespecjalnie lubi jeść, czasem o tym zapomina. Woli mieć coś, co jest w stanie gryźć długimi godzinami jak na przykład kość. Chociaż się nie przyzna, całkiem go to uspokaja.
Jeśli ktoś zwróci jego uwagę, często stara się przyglądać mu chwilę z niezręcznego bliska, by nie tylko zapamiętać jego głos, a także pysk.
Niespecjalnie lubi jeść, czasem o tym zapomina. Woli mieć coś, co jest w stanie gryźć długimi godzinami jak na przykład kość. Chociaż się nie przyzna, całkiem go to uspokaja.
Jeśli ktoś zwróci jego uwagę, często stara się przyglądać mu chwilę z niezręcznego bliska, by nie tylko zapamiętać jego głos, a także pysk.
dodatkowe informacje
AUTOR CYTATU
Susan Sontag, Regarding the Pain of Others
KONTO DISCORD
OrangeMind#5703
ŹRÓDŁO ZDJĘCIA
OSTRZEŻENIA
0/3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz